« 9 sposobów dekoracji wnętrz roślinami | Main | Friday's Decor Doctor #14 »
środa
maj082013

Mój ogród

Moje prace w ogrodzie zaczęły przynosić korzyści: jestem bardziej zrelaksowana (czy jest coś lepszego od prac na świeżym powietrzu przy śpiewie ptaków?!?), ogród wygląda lepiej niż kiedykolwiek, a roślinki pięknie rosną i się zielenią. Oczywiście do ogrodu moich marzeń jeszcze mu daleko (jakieś kilka tysięcy euro daleko ;)), ale powolutku, rok po roku jest coraz ładniej. Zadanie mam o tyle utrudnione, że kopiąc dziury w ziemi natknąć się można na glinę lub na skały - a wtedy trzeba sobie pomagać kilofem ;) O ile trawie wystarczyła przyczepa nawiezionej ziemii, to już rośliny potrzebują jej więcej i pomagam sobie robiąc skalniaki, drewniane donice, itp. 

Rok temu rodzice przywieźli mi z Polski malutką sadzonkę... w tym roku wygląda imponująco:

Rozsadziłam ją w kilka innych miejsc i mam nadzieję, że w przyszłym roku sadzonki rozrosną się tak bardzo, jak ta darowana. Bardzo mi się podobają te drobne, różowe kwiatki! Dzięki nim od razu zrobiło się weselej na skalniaku!

Trzy lata temu kupiłam malutki krzaczek. W tym roku po raz pierwszy wypuścił kwiaty :) Martwią mnie jednak brązowe plamy na liściach. Czy wiecie, jak się ich pozbyć?

Parę wiosen temu moja psinka Holly zniszczyła połowę tej pięknej roślinki. Martwiłam się, że nic z niej już nie będzie (z rośliny ma się rozumieć), jednak zakoczyła mnie tej wiosny i ku mojej uciesze, rośnie jak na drożdżach!

Mam ogromny problem ze ścianą oddzielającą nas od sąsiadów. Nie chce pod nią rosnąć porządnie nawet trawa! Zrobiłam eksperyment i posadziłam ozdobne krzewy w wysokiej, drewnianej donicy. Nic się z nimi nie dzieje, dlatego po tym, jak kilka dni temu sąsiadka obdarowała mnie sadzonkami ziół, warzyw i truskawek, wpadłam na pomysł, aby zbudować tam podwyższone grządki. Plan, jak je zbudować, znalazłam tutaj. Wydają się banalnie proste do zrobienia. Zobaczymy, czy w praktyce będzie to wyglądało równie łatwo, jak w teorii :)

Jutro jadę do miasta i będę się rozglądać za tanimi, naturalnymi deskami, np. cedrowymi (czytałam, że przetwarzane deski nie nadają się do takich grządek, ponieważ zawarte w nich chemikalia przedostają się do warzyw). Mam nadzieję, że uda mi się coś znaleźć. Mam jednak w zanadrzu plan B: jeśli nic nie znajdę, kupię najtańsze deski, zbuduję z nich grządki, a zanim wsypię do nich ziemię, obiję je od środka plastikowymi workami. Myślicie, że to powinno pomóc?

PS. Wybaczcie moją wczorajszą ciszę, jednak jakoś internet nam nie działa. Raz jest, raz go nie ma. Szlag mnie trafia ;) 

PrintView Printer Friendly Version

Reader Comments (13)

Uwielbiam takie donice! Chciałam zbudować taka na warzywa, żeby mi psy nie deptały...i zjadały:(
Zabezpieczenie drewna folią to konieczność, dzięki temu dłużej się nacieszysz swoimi donicami:)
A plamy na liściach Rhod. mogą być efektem lekkiego przemarźnięcia, zawsze można spróbować go zasilić jakąś odżywką:)
Pozdr
maj 8, 2013 | Unregistered CommenterOla
Ogród to super sprawa. Trzeba się narobić, ale satysfakcja gwarantowana:)
maj 8, 2013 | Unregistered CommenterTravelling Milady
Na kwiatach i ogrodzie znam się jak pies na gwiazdach... co do kupowaniia drewna jeśli u Ciebie jesion jest najtanszy zwijam interes w pl i przenoszę się :) będę Ci budować grządki i koniec jakie zechcesz


Ściskam :)
maj 8, 2013 | Unregistered CommenterCZARY Z DREWNA
Na kwiatach i ogrodzie znam się jak pies na gwiazdach... co do kupowaniia drewna jeśli u Ciebie jesion jest najtanszy zwijam interes w pl i przenoszę się :) będę Ci budować grządki i donice jakie zechcesz


Ściskam :)
maj 8, 2013 | Unregistered CommenterCZARY Z DREWNA
* donice nie koniec
maj 8, 2013 | Unregistered CommenterCZARY Z DREWNA
Śledzę ten blog już od jakiegoś czasu, około roku. Od początku bardzo mi sie spodobał, niewyczerpane źródło wspaniałych pomysłów! Mam jednak wrażenie. że jakoś tak od początku tego roku coś się zmieniło i jest tu tyle zaraźliwej, pozytywnej energii, że nie mogę się już bez Pani bloga obejść. No coś wspaniałego! Zazdroszcze i podziwiam!
maj 9, 2013 | Unregistered CommenterMimi
Wiolu, piękny ten różowy kwiatek! Znasz może jego nazwę? Przy murze nic Ci nie chce rosnąć prawdopodobnie dlatego, że jest dużo zaprawy w ziemi (wapna i cementu, które roślinom nie służą najlepiej). Miałam ten sam problem przy sadzeniu przy murku iglaków - z trzech dwa bardzo to odchorowały, a trzeci, ten co był w narożniku, czyli miał największe natężenie zaprawy padł. Następny posadzony w tym miejscu się trzyma, ale nie radzi sobie najlepiej. Myślę, że grządki podwyższone w tym przypadku to świetne rozwiązanie, a zamiast worków foliowych do wymoszczenia proponuję folię na metry (do dostania w centrach ogrodniczych).
Pozdrawiam!
maj 9, 2013 | Unregistered CommenterKasia
Al - kochana, ale gafę popełniłam. Miałam pisać drzewo cedrowe, nie jesion :D Przejęzyczyłam się. Ale jakbyś nadal chciała pakować manatki to serdecznie zapraszam :)
PS. Zaraz naprawię moje przejęzyczenie
maj 9, 2013 | Registered CommenterWioleta Kelly
Kasiu, zapytam rodziców jak się nazywa i Ci dam znać. Podoba mi się, ze tak szybko się rozrasta :) Takie roślinki lubię najbardziej :)
A wiesz, że coś w tym musi faktycznie być - zaprawa - że też ja o tym nie pomyślałam! Czyli mój pomysł na podwyższone grządki to strzał w dziesiątkę :)
maj 9, 2013 | Registered CommenterWioleta Kelly
Kochana, ten różowy krzak to rododendron - a plamy to choroba grzybiczna.
Podaję za wikipedią:
nekroza różanecznika – choroba spowodowana przez grzyby. Na liściach powstają jasnobrązowe plamy, które stopniowo rozprzestrzeniają się po całej roślinie. Porażone liście należy spalić, a całą roślinę opryskać dwukrotnie (co 2 tygodnie) preparatem Topsin lub Dithane.
maj 9, 2013 | Unregistered CommenterJagoda
ja mam mnóstwo w ogrodzie rododendronów. Niektóre sa większe ode mnie. Prawie każdy ma tą grzybice. Ale ja mam już na nie sposób. Nic nie pryskam. Należy od razu wszystkie zaatakowane liście wyrwać, bo się jeden od drugiego zarażają. Kiedyś prawie ogołociłam cały kwiat bo za późno zaczęłam usuwać te listki... teraz od razu. 10 to 10 wyrywam, 20 to 20. Każdy lekko za brązowiony idzie w kosz. Pamiętaj, żeby wtedy nie podlewać po liściach bo choroba momentalnie się rozprzestrzeni.
maj 9, 2013 | Unregistered Commenteredith30
Witaj Wiolu -swietnie już wyglada u Ciebie ogrodek. Kolo tego muru puścila bym chyba bluszcz (hedera), to taka roslina gdzie rosnie i pnie sie po wszystkim. Odporny na kazda zaraze :-). Szybko rosnie i po kilku latach masz zieloną ścianę. Nizej , tak jak mowisz mozesz zrobic nizsze rabaty z kwiatami, beda fajnie wygladaly na zielonym tle bluszczowej ścianyDrobne kwiatuszki z pierwszego zdjęcia to skalnica-wystepuje w kilku kolorach -ja mam w 3 ale mysle ze jak spotkam jeszcze jakis , to na pewno zasili moja kolekcję. Uwielbiam je za ich delikatność, i ekspansywny wzrost :-).
Jesli chodzi o Rh -czy jest zasadzony w kwasnej ziemi? Bo one uwielbiaja kwasne srodowisko :-)

buziaki kochana
maj 9, 2013 | Unregistered CommenterLucyna
o, dzięki ci Lucyno za nazwę różowego kwiatka! Wyruszam dziś na poszukiwania do pobliskiego ogrodnictwa. Wiolu, też lubię takie roślinki co się same rozrastają, same rozsiewają i w ogóle nie trzeba przy nich za dużo robić a efekt jest duży ;)
maj 10, 2013 | Unregistered CommenterKasia

PostPost a New Comment

Enter your information below to add a new comment.

My response is on my own website »
Author Email (optional):
Author URL (optional):
Post:
 
All HTML will be escaped. Hyperlinks will be created for URLs automatically.