Deska desce nierówna...
Pamiętacie jeszcze mój wczorajszy post, gdy pisałam, że mam pomysł na nowe DIY? Mogę się już pochwalić, o czym była mowa. Kilka dni temu, gdy szukałam wałków i pędzli do malowania salonu, znalazłam starą deskę, która była kiedyś półką w szopce na ogrodzie. Obejrzałam ją za wszystkich stron i wpadłam na pomysł przerobienia jej na obraz. Dawno już nie namalowałam żadnego (ostatni ze 4 lata temu), postanowiłam więc, że nadszedł czas na kolejny. W głowie siedziała pewna inspiracja (możecie ją zobaczyć tutaj), dlatego w przerwach od malowania salonu od razu wzięłam się za malowanie deski. Nazwijcie to relaksowaniem się ;)
Brakuje jeszcze ram, ale już mniej więcej widać, jak to będzie wyglądało. Zastanawiam się teraz, gdzie będzie lepiej wyglądał: w salonie, czy hollu... Jak myślicie? Jestem również ciekawa Waszych opinii, na temat mojego 'dzieła'. Czekam na Wasze komentarze!
Reader Comments (12)
jestem zdecydowanie za opcją "bez ramy".
Bardzo fajny pomysł!!
Ślędzę Twojego bloga od niedawna (może jakieś 2 miesiące), i jestem pod dużym wrażeniem. Inspirujesz i to bardzo! Gratuluję pomysłów i wytrwałości. Obraz mnie zachwycił i chciałam Cię prosić o bardziej szczegółowe diy. Interesuje mnie jakich farb użyłaś, w jaki sposób uzyskałaś tak swobodne przejścia i czy pokryłaś później wszytsko jąkąś jedną warstwą wykończeniową? Pytam bo przygotowuję się do małego remontu, chciałam coś właśnie namalować i twój pomysł bardzo mi się spodobał.
Pozdrawiam Serdecznie :)