Kolorowe historie #2 Różowy
Święta, święta i po świętach... Minęły tak szybko, że nie zdążyliśmy jeszcze nawet dojeść resztek! Mam nadzieję, że wracacie do mnie wypoczęci i z nowym pokładem energii, a Wasz poziom cholesterolu jest w normie po tych wszystkich pisankach, które zjedliście ;)
Pamiętacie jeszcze mój post sprzed kilku miesięcy, gdzie jego głównym bohaterem był kolor beżowy? Postanowiłam, że nadszedł czas na kolejny, podobny post, tym razem jednak o różowym. Przyznam Wam się, że nigdy nie byłam wielką fanką tego koloru, zauważyłam jednak że w mojej szafie pojawiło się kilka nowych, różowych ubrań :) A jednym z ostatnich moich ostatnich nabytków do domu był...różowy ręcznik kuchenny :) Do obsesji jeszcze mi daleko, ale zaczęłam lubić tą barwę. Mam nadzieję, że Wy również ją lubicie, albo chociaż troszkę polubicie po moim poście :) Usiądżcie zatem wygodnie, a ja opowiem Wam o dzisiejszym bohaterze...
Zanim zacznę, muszę Wam powiedzieć, że różowy nie jest łatwym kolorem, dlatego większość go albo kocha, albo nienawidzi. Pomyślcie teraz przez chwilę: z jakimi pojęciami kojarzy Wam się ten kolor? Pewnie od razu pomyśleliście: dziewczęcy? Ręka do góry, komu skojarzył się jeszcze z delikatnością, romantyzmem, zabawą, cukierkami...? Nie bez powodu używamy go najczęściej w pokojach małych dziewczynek :)
* Jeśli wykorzystacie go w dodatkach, gwarantuję Wam, że nie będzie go można zignorować. Uważajcie jednak, ponieważ użyty w zbyt dużych ilościach może stać się męczący.
* Im żywszy, mocniejszy odcień różowego, tym ostrożniej powinny być użyte kolory pojawiające się wokół niego. Inaczej sprawa się prezentuje, gdy róż występuje tylko jako akcent w pokoju: w cudowny wręcz sposób potrafi ożywić pozostałe kolory:
* Bardzo lubię, gdy różowy jest w jakiś sposób przełamany bielą lub czernią. Na zdjęciu poniżej wykorzystano białą pościel. Gdyby jednak zdjąć moskitierę i obicie krzesła oraz dodać kilka czarnych dodatków, łatwo zamienilibyśmy pokój dla dziewczynki w pokój dla nastolatki:
* Różowy lubi być otoczony kolorami, w których dobrze wygląda: z zielonym lub niebieskim, w beżach i brązach oraz w niesmiertelnej bieli i czerni. W tym roku popularne jest łączenie pomarańczowego z różem, ale uważam, że to już lekka przesada :)
* W Galerii znajdziecie kilkadziesiąt inspiracji z wykorzystaniem różowego we wnętrzach, dlatego serdecznie Was tam zapraszam. Jeszcze więcej zdjęć znajdziecie na mojej stronie Pinterest, więc upewnijcie się, że tutaj również zajrzycie :)
Na dzisiaj to tyle :) Jestem ciekawa Waszych opinii odnośnie różowego, dlatego będzie mi bardzo miło, jeśli znajdziecie trochę czasu, aby napisać coś na ten temat. Bardzo lubię Wasze komentarze!
Reader Comments (12)
ps. Odkrylam twoja strone na Pinterest'ie - super!, pozdrawiam
Jak z bajki o królewnie... cudna.
Zapraszam do siebie, Wiolu :)
W tle to Twoja ręcznie malowana ściana?? Jeszcze Ci nie mówiłam, ale robi ogromne wrażenie!!
Ada: dziękuję za zaproszenie. Z pewnością skorzystam i jutro przy popołudniowej kawce wstąpie i się rozgoszczę :)
Kasiu: Tak, to ta ściana malowana szablonem. Dziękuję za komplement :)
Bree: ja na sobie wolę te pudrowe i przybrudzone, a we wnętrzach... to zależy jakie wnętrze ;) To fakt: z czasów dzieciństwa pamiętam tylko ogrom czerwieni :)
Mirka: oj, uwielbiam turkus :) Chodzi za mną już długie lata ;) Ściskam!
We wnętrzach podoba mi sie o ile nie jest to Pink Panter.
Twoje propozycje jak najbardziej na TAK.
Kwiatki w szklankach są sztuczne? Jeśli tak to najpiękniejsze jakie widziałam!!! Baaardzo mi się podobają!!
może warto zainteresowac się teraz kolorem mietowym, myślę o tym kolorze ale brakuje mi inspiracji, a znając Ciebie na pewno coś pieknego przygotuje.
Aha wogole to witam bo nigdy się nie odzywałam tylko podziwiałam:)