Architektoniczne detale
Wsporniki (albo jak ktoś woli: kroksztyny) wiszą już od kilku dni, pomalowane w hollu. Prezentują się wspaniale i zarówno ja, jak i mój D. jesteśmy pod wrażeniem umiejętności stolarskich Al :) Podczas wbijania gwoździ w ścianę spadła i rozbiła się nam jedna ramka, ale miałam na strychu jeszcze jedną, podobną, więc nawet nie widać, że mieliśmy 'wypadek' :)
Ściany w przedpokoju są proste i jednolite- dotychczas brakowało im jakiegoś architektonicznego elementu. Podoba mi się, że wsporniki nie narzucają się swoim wyglądem, a są zauważalne.
Kroksztyny były na mojej liście marzeń już od dawna, więc wspaniale jest przechodzić teraz przez holl i patrzeć na nie. Nadal uśmiecham się do siebie za każdym razem, gdy je widzę :) Teraz potrzebuję jeszcze tylko nowe lampy i osłonki na kaloryfery i prace dekoratorskie w tym pomieszczeniu bedą zakończone :)
Jestem ciekawa, co Wy myślicie o zaistniałych w naszym przedpokoju zmianach? Czekam na Wasze opinie,
Reader Comments (10)
ładnie je pomalowałaś, to czyta biel czy jakiś odcień?? Ja mam swój "nie biały" ulubiony kolor, miesza nam go pewien gość pod Warszawą, uwielbiam go i myślałam nad połączeniem go z takimi ściany jak w Twoim przedpokoju bardzo mi się podoba!
pzdr