« Uwaga! Urządzam za darmo! | Main | Nowe postanowienia »
czwartek
gru272012

Tildze mówię NIE

Tilda we wnętrzach... W moich oczach temat długi i szeroki jak rzeka. Albo jeszcze szerszy. Wyobraźcie sobie taką sytuację: przekraczacie próg mieszkania nowo zapoznanej niedawno koleżanki. Zaprosiła Was na kawę i ciacho. Z ciekawością rozglądacie się wokół i jesteście zachycone pięknymi wnętrzami...aż nagle Wasze oczy spostrzegają Tildę. I to nie jedną, czy dwie, ale 5!!! Jedna w kuchni, dwie w salonie na sofie, dwie w sypialni...Znacie koleżankę na tyle dobrze, że wiecie, że nie ma jeszcze dzieci, skąd więc te pluszaki w jej domu? Owszem, są urocze, ale czy nie są zbyt...infantylne?

Piszę o tym dlatego, że Tildę coraz częściej spotkać można na blogach, a nawet... w księgarniach, o czym przekonałam się na własnej skórze. Nie zrozumcie mnie żle - podziwiam umiejętności krawieckie i kreatywność jej twórców, nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że są jak ładniejsze wydanie misiów pluszowych, których każdy miał co najmniej kilka za młodu.

Nie mam nic przeciwko Tildze w pokoju dziecięcym, jednak takim dekoracjom w 'dorosłych' wnętrzach mówię stanowcze 'NIE'. Czas dorosnąć.

A co Wy sądzicie na ten temat?

Foto: Maloco/Etsy

Tilda and interiors... I could talk about it for hours... Let's just pretend for a minute that you've met a lovely girl some time ago... She invites you to her apartment for some cake and a good old gossip. Out of curiosity you are eyeing her place, fascinated by her lovely interiors, and then suddenly your eyes see FIVE different Tildas. Would you find it weird that an adult keeps toys in her house? Tildas are cute, but aren't they too childish for grownups?

I look at Tildas as a updated version of teddy bears. Of course, I have nothing against them - they look lovely in kids room. However, personally I think that people who have them should get a grip and grow up. What do you think? 

Foto: tildafrance.com

Na zakończenie kilka ciekawostek: Tilda to marka, która powstała w 1999r. w Norwegii za sprawą designerki Tone Finnanger. Lalki charakteryzują małe oczka, różane policzki oraz komiczne proporcje ciała.

Tilda is a craft brand started by the Norwegian designer Tone Finnanger in 1999. Dolls are most known for the whimsical, comical and naive characters. The most recognisable features are the faces with two dots for eyes and rosy cheeks.

PrintView Printer Friendly Version

References (1)

References allow you to track sources for this article, as well as articles that were written in response to this article.
  • Response
    Response: kutscherhof.com
    InteriorsPL - Inspiruje.Dekoruje.Motywuje - Strona Główna - Tildze mówię NIE

Reader Comments (31)

Nie wiem czemu ale lalki kojarzą mi się ze stylistyką filmów Tima Bartona....niby fajne, ale jak się bliżej przyjrzeć dziwaczne i troche przerażające :-)
gru 27, 2012 | Unregistered CommenterKasia
Po pierwsze - super, że zdecydowałaś się kontynuować bloga. Całkiem niedawno Cię odkryłam, i muszę przyznać, że Twój blog mnie urzekł mnóstwem pomysłów, inspiracji i rzede wszystkim bezpretensjonalnością. Co do Tildy - z przerażeniem obswerwuję trend, jak to nazywam, "infantylizowania przestrzeni". Niektóre przedmioty, a zwłaszcza ich nagromadzenie, nie powinny przekraczać progu dziecięcego pokoju. Nie wygląda to dobrze. Fakt, niektóre z tych "zabaweczek" są piękne i cudownie wykonane. Sama ostatnio nie mogłam się powstrzymać i kupiłam do sypialni lampki w cukierkowych kolorach z pomponikami, ale dla równowagi przykryłam łóżko narzutA w kolorze wytrawnego wina. Jednak inwazja "tilduni" mi nie grozi. Pozdrawiam.
gru 27, 2012 | Unregistered CommenterJBT
Dla mnie troszkę diabelskie te laleczki i nawet do pokoju dziecięcego bym ich nie wpuściła. Rozumiem, że każdy ma swoje upodobania i gusta.
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterSylwia
Myślę, że o gustach się nie dyskutuje :). Jeden lubi te przerysowane lala, drugi obrazki na każdej ścianie .
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterOla
są piękne ale aż 5?? Co za dużo to nie zdrowo.
Aczkolwiek do pokoju dziecięcego czemu nie :)


Pozdrawiam :*
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterAgata
Czy piękno to tylko i wyłącznie dorosłość? Tildy są piękne. Dorosły, który zdobi nimi mieszkanie (nie pokój dziecięcy), robi to moim zdaniem z dwóch powodów. Bo widzi w Tildach piękno. I ma w sobie dziecko. A ten kto pielęgnuje w sobie dziecko, ma w sobie piękno. A dorosłość to... pozwolenie innym na robienie tego, co lubią. Nawet jeśli sie stanowczo czemuś sprzeciwiamy. Hmmm... dzieciom łatwiej tolerować inne gusta... dorosłym nie.
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterAnia
Jak najbardziej tylko w pokoju dziecieńcym. Szczerze to nie sądzilam, że ktokolwiek może je mieć w salonie.
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterCalla
Jeśli pasuje do wnętrza to ja nie mam nic przeciwko, skoro ktoś lubi :)
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterKasia m13
Ja calkiem zgadzam sie z Ania i tez lubie slodkie elementy we wnetrzach , takie wlaasnie we mnie nadal dziecko, widze czesto swiat oczami dziecka, czy to Tildy czy kroliczki Maileg czy kolorowe accessoire ja jestem na tak:-))) Buziaki Wiollus
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterSyl
Hmmm ja mam Barbie w salonie :P to chyba nie mogę się wypowiadać :)
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterCienka
lubię je bardzo i nawet przymierzam się do szycia. Jeśli ma się odpowiednie wnętrza - czemu nie - chętnie bym przygarnęła :-)
gru 28, 2012 | Unregistered Commenterfamke
Podzielam zdanie, ze to niekoniecznie dobry detal do dekorowania wnętrza dorosłych. Widocznie ta koleżanka wciąż nosi w sobie małą dziewczynkę.
gru 28, 2012 | Unregistered Commenterkasia
Wszędobylskie pluszowe lalki w dorosłych wnętrzach również jestem na nie, no może jedna dla podkręcenia stylu i klimatu wnętrza...natomiast w pokoju dziecięcym jak dla mnie to bardzo gustowna i ładna dekoracja, która idealnie wpasowuje się w dziecięcy świat.
gru 28, 2012 | Unregistered Commenterbluezee
Dla mnie te lalki to również odpowiednik pluszaków, które z kolei nie są tak rzadkim zjawiskiem w mieszkaniach dorosłych kobiet. No, ale co, kto lubi.....
gru 28, 2012 | Unregistered Commenteremm
Nie lubie. Upiorne lalki, wygladaja jak jakies powieszone zwloki. Tildom, porcelanowym lalkom mowie "nie".
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterMarchev
Oj zgadzam się, zgadzam. Jakoś Tilda ogólnie mi nie pasuje, bałabym się zasnąć w pokoju z taką lalką.
P.s. Wiolu dobrze, że nie odpuściłaś, bo wiele osób na Ciebie liczy.
Całuski Kasia
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterTwoje DIY
witaj poświątecznie:)
ja dzieci też nie posiadam, ale w każdym z nas drzemie odrobina dziecka... myślę, że taka tilda w małych ilościach, to jest 1-2 sztuki nie jest niczym złym, a nawet potrafi być ładną ozdobą wnętrza...niekoniecznie dziecięcego pokoju:) takie jest moje zdanie i się go trzymam...
1-2 sztuki, dlaczego nie, ale 5-10? to już przesada:)
pozdrawiam ciepło
gru 28, 2012 | Unregistered Commenterscraperka
Lalki niekoniecznie. Ale już króliczki w tej stulistyce mi się podobają. Ale tylko i wyłącznie w dziecięcych pokojach :)
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterJagoda
O tak króliczki w tym nurcie w pokoju dziecięcym-coś pięknego:)
gru 28, 2012 | Unregistered Commenterbluezee
a ja do dziś nie wiedziałam co to tilda :P
teraz już wiem .. i nie koniecznie chciałabym je miec w domu
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterAl
za lalkami , aniołami i ich słodziakowata stylistyką nie przepadam,króliczki owszem,moze kiedyś kotki...lalki same w sobie lubię,szyję i posiadam kilka zrobionych różnymi technikami-mam zamiar z nich zrobić małą kolekcję, zarażam tym swoją Córkę. Mam nadzieję, że kiedyś moja wnuczka wpadni się nimi pobawći :p
to takie pielęgnowanie swojego wewnętrznego dziecka
gru 28, 2012 | Unregistered Commenteranita sie nudzi
Moja koleżanka nie może zrozumieć, że te lalki są trochę przerysowane, trochę symboliczne, i zawsze pyta czemu nie maja ust, albo mają za długie nogi. Cóż, nie one pierwsze. Wystarczy zobaczyć pierwsza lepszą lalkę w sklepie czy obejrzeć bajkę. Ja tam je lubię - dla mnie nie musi nic być dosłowne. Idiotycznie wyglądają tildy z ustami - wtedy zaczyna się horror stylistyczny.

a tilda we wnętrzach - zależy do czego pasuje. Polacy nie mają gustu do urządzania wnętrz i tilda to najmniejszy problerm
gru 28, 2012 | Unregistered Commenterjerzy_nka
Zgadzam sie na 100%! Moja najlepsza przyjaciółka równie uwielbia, sama szyje i kolekcjonuje. A ja ją chwalę, podziwiam, ale u siebie nie wyobrazam sobie, może dlatego, że mam synów?
Mam nadzieję, że to tylko chwilowa słabość Cie dopadła, bo jak może ktoś, kto ma tyle pomysłów i taki gust, myslec o zakonczeniu???
Polecam mały relaksik, popatrzyć z dystansu i od razu sama zobaczysz, że nie myslałas o tym poważnie:) A nowosci które wprowadziłaś potwierdzają mój optymizm. Oby tak dalej, bardzo liczę na twoje pomysły:)

Pozdrawiam z nad Dunaju
Mira
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterMira Karajz
No cóż, w każdym z nas drzemie dziecko... może nie warto pozbywać się tej cząstki nas. Myślę, że każdy kto ma taką Tildę kupił ja z jakiegoś powodu. Może nie zawsze błahego, a może pod wpływem chwili, nagłych emocji. Jeżeli nie wynika to jedynie z aktualnej mody - bo taki jest trend, to może nie warto krytykować takich zachowań. Jeżeli to nie my musimy żyć w takim domu pełnym lalek, pluszaków itp. zwaszcza jeżeli tego nie lubimy, to machnijmy na to ręką. Każdy jest jaki jest... Dajmy życ innym... - Kasia
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterKasia Bator
zgadzam się, dla mnie taka ilość to przesada. Jedna, ok, mozna przezyc chociaż te wiszące są trochę upiorne. Więcej poza pokojem dziecinnym jest dziwna. Ale widywałam gorsze rzeczy, nie jest źle dopóki nie są w to wciągane na siłę inne osoby ( mam znajomą kolekcjonerkle gipsowych aniołów ktróre wciska każdemu przy byle okazji)
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterJulia
A ja lubię te lale, choć nie mam ani jednej. Mimo to fajnie mieć w sobie też trochę z dziecka. Ja mam i Bogu dzięki, bo świat dorosłych bywa taki smutny i przerażający.
gru 28, 2012 | Unregistered CommenterTravelling Milady
To fakt - o gustach się nie dyskutuje. Ale o ileż ciekawsze jest życie, gdy jednak poruszy się ten temat??? :)
gru 28, 2012 | Registered CommenterWioleta Kelly
yyyhhhyyyy decydowanie NIEEEEEE!
gru 29, 2012 | Unregistered Commenterania
Ja też takim (i podobnym) lalom jako ozdobom mówię: NIE. Może jak prezent dla zupełnie małej albo ciut większej dziewczynki, ale nie siedzące (a już na pewno WISZĄCE), jako element wystroju. Też pielęgnuję dziecko w sobie, jednak wolę to wyrazić parą odjazdowych gumowych butów. Chylę jednak czoła przed krawieckim wykonaniem Tild i tildopodobnych laluń. Pozdrawiam!
gru 29, 2012 | Unregistered CommenterDominika
Winszuje podniesienia tematu Tild, zaraz pojawi sie grono zwolenniczek i przeciwniczek. Jak to zreszta zawsze bywa. Dla mnie moga byc pod warunkiem ze w dzieciecym pokoju i niekoniecznie tylko siedzace sztywno na polce. Uwazam ze kazda zabawka jest po to, by sie nia bawic. Moja cora ma takiego Tildowego Aniolka z chrztu. Mocno jest juz wysluzony ale nie mialam zamiaru nigdy go odlozyc na polke. Wszak to jej zabawka. Jak juz sie wysluzy zostanie jej uszyta nowa.
gru 29, 2012 | Unregistered CommenterdagetArt
Ahaaaa! Nie wiedzialam, ze te lalki maja marke. I jakos tak nigdy o nich nie myslalam za bardzo. Jesli ktos chce miec je we wnetrzu nawet w ilosciach hurtowych, to czemu nie. Jego wnetrze, jego wybor. Ja bym w swoich wnetrzach lalki nie trzymala. Mam za to cale zastepy pluszakow, samochodow i klockow, ktore po calej chacie roznosi moj wszedobylski synus:* But in a perfect world zabawki sa tylko w jego pokoju a ja mam wnetrza urzadzone gustownie. Tiaaa - za pare lat.
mar 26, 2013 | Unregistered CommenterAgggin

PostPost a New Comment

Enter your information below to add a new comment.

My response is on my own website »
Author Email (optional):
Author URL (optional):
Post:
 
All HTML will be escaped. Hyperlinks will be created for URLs automatically.