Tildze mówię NIE
Tilda we wnętrzach... W moich oczach temat długi i szeroki jak rzeka. Albo jeszcze szerszy. Wyobraźcie sobie taką sytuację: przekraczacie próg mieszkania nowo zapoznanej niedawno koleżanki. Zaprosiła Was na kawę i ciacho. Z ciekawością rozglądacie się wokół i jesteście zachycone pięknymi wnętrzami...aż nagle Wasze oczy spostrzegają Tildę. I to nie jedną, czy dwie, ale 5!!! Jedna w kuchni, dwie w salonie na sofie, dwie w sypialni...Znacie koleżankę na tyle dobrze, że wiecie, że nie ma jeszcze dzieci, skąd więc te pluszaki w jej domu? Owszem, są urocze, ale czy nie są zbyt...infantylne?
Piszę o tym dlatego, że Tildę coraz częściej spotkać można na blogach, a nawet... w księgarniach, o czym przekonałam się na własnej skórze. Nie zrozumcie mnie żle - podziwiam umiejętności krawieckie i kreatywność jej twórców, nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że są jak ładniejsze wydanie misiów pluszowych, których każdy miał co najmniej kilka za młodu.
Nie mam nic przeciwko Tildze w pokoju dziecięcym, jednak takim dekoracjom w 'dorosłych' wnętrzach mówię stanowcze 'NIE'. Czas dorosnąć.
A co Wy sądzicie na ten temat?
Tilda and interiors... I could talk about it for hours... Let's just pretend for a minute that you've met a lovely girl some time ago... She invites you to her apartment for some cake and a good old gossip. Out of curiosity you are eyeing her place, fascinated by her lovely interiors, and then suddenly your eyes see FIVE different Tildas. Would you find it weird that an adult keeps toys in her house? Tildas are cute, but aren't they too childish for grownups?
I look at Tildas as a updated version of teddy bears. Of course, I have nothing against them - they look lovely in kids room. However, personally I think that people who have them should get a grip and grow up. What do you think?
Na zakończenie kilka ciekawostek: Tilda to marka, która powstała w 1999r. w Norwegii za sprawą designerki Tone Finnanger. Lalki charakteryzują małe oczka, różane policzki oraz komiczne proporcje ciała.
Tilda is a craft brand started by the Norwegian designer Tone Finnanger in 1999. Dolls are most known for the whimsical, comical and naive characters. The most recognisable features are the faces with two dots for eyes and rosy cheeks.
Reader Comments (31)
Aczkolwiek do pokoju dziecięcego czemu nie :)
Pozdrawiam :*
P.s. Wiolu dobrze, że nie odpuściłaś, bo wiele osób na Ciebie liczy.
Całuski Kasia
ja dzieci też nie posiadam, ale w każdym z nas drzemie odrobina dziecka... myślę, że taka tilda w małych ilościach, to jest 1-2 sztuki nie jest niczym złym, a nawet potrafi być ładną ozdobą wnętrza...niekoniecznie dziecięcego pokoju:) takie jest moje zdanie i się go trzymam...
1-2 sztuki, dlaczego nie, ale 5-10? to już przesada:)
pozdrawiam ciepło
teraz już wiem .. i nie koniecznie chciałabym je miec w domu
to takie pielęgnowanie swojego wewnętrznego dziecka
a tilda we wnętrzach - zależy do czego pasuje. Polacy nie mają gustu do urządzania wnętrz i tilda to najmniejszy problerm
Mam nadzieję, że to tylko chwilowa słabość Cie dopadła, bo jak może ktoś, kto ma tyle pomysłów i taki gust, myslec o zakonczeniu???
Polecam mały relaksik, popatrzyć z dystansu i od razu sama zobaczysz, że nie myslałas o tym poważnie:) A nowosci które wprowadziłaś potwierdzają mój optymizm. Oby tak dalej, bardzo liczę na twoje pomysły:)
Pozdrawiam z nad Dunaju
Mira