« Co zrobić z dynią? | Main | DIY - wazony, które robią furorę »
środa
paź302013

9 sposobów na szczęśliwsze życie - ale czy na pewno?

Natknęłam się niedawno na dość kontrowersyjny, moim zdaniem, artykuł w magazynie o 9 krokach ku dłuższemu i szczęśliwszemu życiu. Z kilkoma punktami mogłabym się zgodzić, ale z innymi? No bo przecież jak zakupy mają się do szczęśliwszego życia? Albo bycie wścibskim i śledzenie swoich exów na Facebooku? Serio - to są dwa z 9 punktów z tego artykułu! Ale tak po dłuższym zastanowieniu się... robię wszystkie 9!

1. Piję kawę. Wprawdzie dopiero od kilku lat, ale od razu polubiłam ją za jej smak i efekt, jaki ma na mój stan energii.

2. Jestem kreatywna - efekty widać na blogu, w moim domu i życiu. Taka się urodziłam, nic na to nie poradzę :) A ponoć bycie twórczym sprawi, że będzie się żyło o 12% dłużej. Nie wiem, czy dłużej, ale na pewno szczęśliwiej, bo uwielbiam się babrać farbą, męczyć z wiertarką czy maszyną do szycia :)

3. Jestem optymistką - dla mnie szklanka jest zawsze do połowy pełna i nidgy nie jest tak źle, żeby nie mogło być lepiej :) Owszem, nawet ja miewam doły, ale zawsze dość szybko udaje mi się z nich wygrzebać.  

4. Ćwiczę - spacery z psami w przepięknej okolicy w jakiej mieszkam nie tylko poprawiają mi nastrój, ale też utrzymują mnie w świetnej formie. Choć przyznam Wam się, że ostatnio spacerowałam baaaardzo powoli, bo byłam zbyt zajęta zbieraniem jeżyn z przydrożnych krzewów...

5. Robię zakupy - tajemnicą poliszynela jest, że uwielbiam kupować drobiazgi do domu. W lumpeksach, w Tk&Maxx czy nawet przez internet. Ale nie robię tego znowu tak często... Jak myślicie, czy zakupy żywnościowe też się liczą?

6. Zabawy z psami. Wiecie, co mówią: dwa psy - podwójne szczęście. Rubee i Holly zawsze są w formie do zabaw, spacerów, zdjęć i czego ja tam jeszcze innego nie wymyślę. Uśmiecham się od samego patrzenia na ich roześmiane mordki.

7. Tańczę... czasem na imprezach, a czasem na kiju od miotły, gdy nikt nie widzi i gdy akurat jestem w nastroju, a w radiu leci ulubiony kawałek...

8. Śpiewam zawsze w samochodzie. Czasem cicho, czasem głośno. Kiedyś przejmowałam się tym, co ludzie powiedzą, jak zobaczą mnie taką rozśpiewaną, ale od kilku lat przestałam się tym zupełnie przejmować :) Przynajmniej będą mieli o czym rozmawiać :)

9. Jestem ciekawska - uwielbiam podglądać, jak żyją inni. Czytam blogi, śledzę je na Facebooku... jestem wścibska?

Spełniam wszystkie powyższe wymagania... Czy to oznacza, że dożyję setki? Zapytałam Was na Facebooku, co Waszym zdaniem jest najlepszą metodą na dłuższe i szczęśliwsze życie. Oto kilka Waszych odpowiedzi:

Justyna: Posiadanie marzeń. Pragnienie, aby je zrealizować nadaje życiu sens. Natomiast gdy się spełniają, ogarnia nas uczucie szczęścia, które choć jest jest ulotne, dodaje niesamowitej energii życiowej. Każde spełnione marzenie to jeden dzień życia dłużej. Tylko jeden i aż jeden.

Karolina z Hemma hos Johanssons blog: Pozytywne myślenie! Pielęgnowanie swojego hobby, spełnianie marzeń (od tych najmniejszych, aż do "niemożliwych"), uśmiech!!!

Patrycja:uższe i szczęśliwsze życie dla mnie, to że mam dla kogo żyć... dzieci, jak patrzę na nie codziennie, jak je przytulam, całuję... jak słyszę "Mamusiu, kocham Cię". Chce się żyć i jest się szczęśliwym, bo ma się dla kogo żyć;))

Agnieszka: A mnie szczęście daje uszczęśliwianie innych, nawet z pozoru błahostka daje niesamowitego kopa do przodu!

PrintView Printer Friendly Version

Reader Comments (7)

Powiedziałabym jeszcze, że dobrą metodą jest to, żeby ciągle wyznaczać sobie jakieś cele (także z partnerem z którym żyjemy) I te małe i te duże są ważne :)

Bardzo fajny wpis na początek dnia. Pozdrawiam
paź 30, 2013 | Unregistered CommenterLoanka
A ja myślałam, że kawa szkodzi. Chyba muszę zacząć ją lubić :) Zawsze czytam Cię przy porannej herbatce :)
paź 30, 2013 | Unregistered CommenterMarta B.
Ileż to razy słyszałam: przestań, ale obciach... A ja i tak sobie podśpiewuję, noga sama chodzi, do tego jeszcze głupie miny i obraz prawdziwej mnie gotowy hehehe. Jeszcze do tej listy dodałabym element komunikacyjny, tzn. rozmowy. Z każdym, o wszystkim, zawsze:))

miłego dnia! // k
paź 30, 2013 | Unregistered CommenterKarolina
Ja także śpiewam prowadząc samochód :) A kiedyś często zdarzało mi się śpiewać na głos idąc ulicą :)
paź 30, 2013 | Unregistered CommenterKarolina Anna
Z Agnieszką się zgadzam! Uwielbiam robić coś dla innych. To daje motywującego kopa. W tym roku znów organizuje szlachetną paczke i juz się nie mogę doczekać!
paź 30, 2013 | Unregistered CommenterJagoda
ja też śpiewam i nie tylko w samochodzie, zaczynam dzień od kawy, staram się być kreatywna, spaceruję, zakupy ? a kto ich nie lubi ?! ;-) każdy jest na swój sposób szczęśliwy wystarczy chyba tylko chcieć !
paź 30, 2013 | Unregistered CommenterAgnieszka
O, jak miło zobaczy swój komentarz :) Śpiewanie nie raz uchroniło mnie przed zaśnięciem za kierownicą. Aha, zakupy spożywcze się nie liczą :)
lis 2, 2013 | Unregistered CommenterJustyna

PostPost a New Comment

Enter your information below to add a new comment.

My response is on my own website »
Author Email (optional):
Author URL (optional):
Post:
 
All HTML will be escaped. Hyperlinks will be created for URLs automatically.