« Zdradzam ogromny sekret... | Main | Jakim jesteś typem? »
czwartek
sie232012

Domino, toksyny i pokój dziecięcy

W końcu skończyłam czytać 'Domino. The book of decorating'. Książka, która według słów autorki, Deborah Needleman, poprowadzi Cię krok po kroku, ku stworzeniu domu, który Cię uszczęśliwi. Mnie uszczęśliwiła już sama okładka książki: twarda obwoluta przedstawiająca jedwabną, ręcznie malowaną tapetę de Gournay z wzorem 'Portobello'.

Sama książka jest encyklopedią pomysłów, inspiracji i porad, jak urządzić dom - od hollu, przez kuchnię aż po pokój dziecięcy. Setki zdjęć, szkiców, planów i tabel uprzyjemniają czytanie oraz ułatwiają przyswajanie wiedzy, zawartej na stronach poradnika.

Każdy rozdział jest zakończony zdjęciami najpiękniejszych wnętrz magazynu Domino oraz podpowiedzią, jak uzyskać podobny efekt... 'The domino effect'.

Sama znalzałam tutaj mnóstwo ciekawych informacji, a jestem pewna, że i Wam ten tom okaże się pomocny. Czy wiedzieliście, na ten przykład, że niektóre meble dla dzieci zawierają w sobie toksyczną substancję formaldehyde? Wybierajcie mebelki i dodatki z naturalnych materiałów, jak np. drewna, wikliny, bambusa, juty, organicznej bawełny, itp. Zanim coś kupicie, dokładnie przeczytajcie ulotkę. Jest to o tyle ważne, że substancja ta może się pojawiać również w kleju łączącym ze sobą różne elementy mebla. Po więcej informacji na ten temat zapraszam do wujka Google i ciotki Wikipedii.

Chcecie poznać moje zdanie na temat książki? Jest to absolutny 'must-have' (musisz mieć) domowej biblioteczki! A już wkrótce moja recenzja kolejnej książki... właśnie czytam 'The homemade home' jednej z moich ulubionych bloggerek Sanii Pell, o której zresztą pisałam już tutaj.

Ściskam Was mocno,

PS. Jestem pewna, że zauważlyliście już brak kolumny 'Ja i mój dom'. Nie, nie zniknęła na stałe. Przeniosłam ją tylko na stronę główną, aby ułatwić... sobie życie :) Mam nadzieję, że i Wam ta zmiana przypadnie do gustu. Buziaki!

PrintView Printer Friendly Version

Reader Comments (4)

Spotykałam tę książkę już na różnych blogach i niejedokrotnie zastanawiałam czy warto by ją było zdobyć i na ile stanowiłaby inspirację w dekorowaniu moich czterech kątów :) Mówisz, że warto, więc może, może... :)
Poza tym... bardzo podoba mi się pastelowy koloryt pierwszego zdjęcia :))
sie 23, 2012 | Unregistered CommenterMaddie
Zgadzam się z Maddie - mnie równiez bardzo spodobało się Twoje zdjęcie z ptaszkami. A te toksyny... dobrze wiedzieć. Czytałam, że w dużych dawkach są rakotwórcze. Czy wiedziałaś, że mogą być nawet w dywanach? Im bardziej rozwija się nasza cywilizacja, tym bardziej zagrażamy samym sobie. Aż strach pomyśleć, jakie toksyny jemy, wdychamy, jakimi się smarujemy lub myjemy, które nas otaczają... Strach się bać.
sie 24, 2012 | Unregistered CommenterMarta
Super, musze koniecznie rozejrzeć się za nią na ebay'u;-)
sie 24, 2012 | Unregistered CommenterJulia
Uwielbiam tą książkę!
paź 16, 2012 | Unregistered CommenterMagda

PostPost a New Comment

Enter your information below to add a new comment.

My response is on my own website »
Author Email (optional):
Author URL (optional):
Post:
 
All HTML will be escaped. Hyperlinks will be created for URLs automatically.