niedziela
maj292011
Jeszcze tylko rok!
maj 29, 2011 at 1:42PM
Od kilku miesięcy mamy ustaloną datę ślubu- 29.05.2012 r. Obudziłam się dzisiaj, spojrzałam w kalendarz i uświadomiłam sobie, że dzisiaj jest przyszła rocznica naszego ślubu! ;) Dzisiaj zatem napiszę coś o ślubie :)
Bardzo podobają mi się poduszeczki na obrączki - niestety dla mnie jest jeszcze zbyt wcześnie, aby jakąś wybrać (nie mam jeszcze nic oprócz sukni i welonu), ale chcę Wam pokazać, jak piękne okazy można znaleźć na rynku:
Będą pasowały do kolorów przewodnich ślubu, będą ładnie wyglądały na zdjęciach, a po ślubie mogą być piękną ozdobą... sofy ;) Zapraszam do galerii do obejrzenia zdjęć innych poduszek!
Reader Comments (7)
Gratuluję!:))) I wierzę, że to będzie piękny ślub:)) BTW- nawet nie sądziłam, że poduszeczka na obrączki może być taka piękna...
Świetny pomysł!! Może więcej niebanalnych pomysłów na niebanalną oprawę ślubu. Mój też za rok, więc szukam inspiracji...
Bassus - muszę ci się przyznać, że podoba mi się twój pomysł :) Zobaczę, co da się zrobić :)
Śledzę Twojego bloga i jestem przekonana, że wszystko będzie cudownie dopasowane. Jeszcze tylko 4 miesiące nam zostały!!!
Chciałabym uszyć taką poduszeczkę sama. Nie wiem tylko jak przyczepić obrączki? Muszą być dwie osobne wstążki, prawda?
pozdrawiam,
Ewa
Ja też, o ile nic ładnego nie znajdę, sama uszyję sobie taką poduszkę. Z reguły są to dwie wstążki, ale popatrz na to zdjęcie powyżej z niebieską poduszką: tam jest jedna(podejrzewam że przyklejona gorącym klejem w pistolecie).
Pozdrawiam serdecznie, Wiola
W Polsce wzornictwo ślubnych poduszek zatrzymało się na latach 90tych, więc jeśli ma być, to muszę zrobić sama. Zaczęłam w sobotę robić taki kwiat z satyny jak na fioletowej poduszce wyżej. Ale jakoś tak mało się zwija i licho wygląda, spróbuję go przekształcić w bardziej gęsty, a wstążki doszyję i zakryję koralikami może... Aaaa i jeszcze uszyłam poszetkę satynową, jest trochę sztywna, ale na złożona na kwadratowo będzie dobrze wyglądać :)
pozdrawiam,
Ewa
Dobry pomysł z tymi butami na zmianę - o tym nie pomyślałam :) Ja utknęłam z sukienkami dla druhien: bez nich nie mogę decydować o kolorze kwiatów i dodatków. Muszę je pogonić w lutym :) Im wcześniej wszystko pozałatwiamy, tym wcześniej będę mogła się zrelaksować :)
Ściskam, Wiola