Szkoła Pięknego Wnętrza - Kierunki świata, a kolory
Przed chwilą pisałam o tym, jak bardzo chcę abyście zakochali się we własnych wnętrzach. Czas nauczyć się, jak to zrobić :)
Ciekawostka: Czy wiedzieliście, że wszyscy artyści, czyli malarze, rzeźbiarze, a nawet dekoratorzy wnętrz pracują na podobnych zasadach? Wszystko po to, aby całość ze sobą współgrała oraz aby uzyskać zamierzony efekt.
Zanim przystąpicie do urządzania, warto poświęcić trochę czasu na przygotowania i zadać sobie kilka pytań. Ile słonecznych promieni zagląda do Waszego pokoju? O jakiej porze dnia będziecie w nim najczęściej przebywać? W jaki sposób najczęściej używacie to pomieszczenie (np. przed telewizorem, czytając, pracując na komputerze, przyjmując gości, itp. itd)? Te pytania zawsze zadaję moim klientom ( a także kilka innych, ale o tym innym razem), ponieważ pomagają mi ustalić, w jaki sposób zacząć dekorowanie.
1. Pomyślcie o kierunkach świata.
Pierwszą rzeczą, którą powinniście zrobić, to zajrzeć na Google Maps. Nie żartuję :) Pomoże Wam to ustalić, ile światła pada do Waszego pokoju oraz jakich kolorów powinniście użyć. Tutaj powinnam nadmienić, że klimat ma tu również bardzo duże znaczenie. Intensywne oraz chłodne kolory będą lepiej wyglądały w słonecznych krajach, natomiast jaśniejsze i cieplejsze palety barw powinny zostać użyte w miejscach, gdzie zimy są długie i ciemne. Z tego powodu dużo w moim domu złamanej bieli - przy panującym w Irlandii klimacie oraz powszechnym zachmurzeniu, czysta biel wyglądałaby na brudną.
- Okna wychodzące na północ: w tym pokoju jest niestety najciemniej. Światło wpadające przez okna jest zimne, co sprawia, że i pokój na taki wygląda. Użycie ciepłych odcieni kolorów na ścianach i w dodatkach sprawi, że wnętrze stanie się przytulniejsze.
- Okna wychodzące na południe: ten pokój ma najwięcej naturalnego, dziennego światła. W odróżnieniu od pokoju z oknami wychodzącymi na północ, tutaj światło jest ciepłe i jasne, co pozwala na użycie delikatniejszych lub chłodniejszych odcieni. Jeśli jesteście miłośnikami mocnych barw, możecie sobie pozwolić na intensywne kolory.
- Okna wychodzące na wschód: tutaj oczywiście najwięcej światła jest o poranku, jednakże 'ochładza się' ono po południu, dlatego musicie zadać sobie pytanie, o jakich porach dnia będziecie najczęściej używać pokoju. Jeśli odpowiedź brzmi popołudniu i późnym wieczorem, użyjcie cieplejszych odcieni barw, aby zbalansować brak naturalnego światła.
- Okna wychodzące na zachód: kolory, które chcecie użyć w tym pokoju muszą pasować w różnych sytuacjach oświetleniowych, jako że popołudniowe światło wpadające przez okna ma najczęściej pomarańczowe zabarwienie. Jeśli pokój jest najczęściej używany o tej porze dnia, powinien być udekorowany chłodniejszymi barwami, jeśli o poranku, cieplejsze barwy będą idealne.
Podsumowując... Jeśli najczęściej korzystacie z pomieszczenia o poranku, może będziecie chcieli, aby wyglądało na jasne i żywe? Poeksperymentujcie z próbkami kolorów, które pomogą Wam obudzić się i rozpocząć dzień:
A może najczęściej używacie pokoju popołudniu? Jeśli chcecie wypocząć po ciężkim dniu, spokojne kolory pomogą Wam się zrelaksować:
Zadanie domowe: Czy użyłaś gdzieś w domu tej zasady dobierania kolorów według stron świata? Na jaką stronę wychodzą okna Twojego pokoju? Jakich kolorów użyłaś do jego dekoracji? Na Wasze komentarze czekam do przyszłego poniedziałku!
Zapraszam w kolejny poniedziałek na kolejną lekcję, a tymczasem do usłyszenia,
Reader Comments (15)
Twój blog naprawdę nabrał rozpędu. Uwielbiam Friday's Decor, sprawia, że Twój blog naprawdę żyje i pracuje i współpracuje i pomaga. Twoje propozycje "naprawy" tych paskudnych pomieszczeń są fantastyczne. A teraz jeszcze to.
No super rady, bardzo przydatne. Ja od kilku lat przerabiam swoje mieszkanie a na dniach rozpoczynam budowę domu i pewnie za jakiś czas urządzanie znowu się zacznie i jako amator nie mam pojęcia o tych wszystkich zasadach dlatego bardzo Ci dziękuję, że serwujesz je nam- czytelnikom w taki smaczny sposób.
Pozdrawiam
Ania
Mieszkam w takim ciasnym blokowisku. Mam w salonie duże okno - potrójne balkonowe wychodzące na taras - mieszkam na parterze. Okno wychodzi niby na południowy wschód (tak mi się wydaje) ale... Jak rano wstaje słońce to jest przepięknie, jasno, aż mi się chce siedzieć w tym pokoju, zwłaszcza w ciepłe dni. wtedy salon jest piękny, wydaje się przestronny. Ale jak tylko słońce zachodzi za ustawiony prostopadle po prawej stronie blok, to zaczyna się mój koszmar. Pokój robi się ciemny i ponury, o deszczowych dniach nawet nie wspominam... Fajnie jest dopiero wieczorem jak już zapalam światło... wtedy się robi przytulnie.
Niestety jak się wprowadzałam do mojego mieszkania, to w urządzaniu byłam zielona i wybrałam wszechobecny wenge :((
Meble już stopniowo wymieniam na wenge z białymi frontami w połysku (ale nie wszystkie), kanapa jest jasna, dodatki w fiolecie, bieli i pastelowym różu - no i jakoś to zaczyna wyglądać bardziej po mojemu i bardziej prztulnie. Ale ciemne panele są moim utrapiem i chyba na długo nim jeszcze pozostaną, bo pomimo Twich ostatnich rad - jak przekonać męża do remontu - ja swojego do wymiany paneli nie mogę przekonać :(( Myślałam że wybawieniem stanie się dywan, ale niestety radość trwała krótko - przy dwójce małych dzieci posiadanie jasnego dywanu jest prawdziwym koszmarem :))
Rozpisałam się trochę... ale ostatnio cierpię na bezsenność więc coś muszę robić :))
Pozdrawiam i czekam na kolejne odcinki cyklu :))
Porady bardzo fajne i warte wykorzystania. Właśnie myślę nad wystrojem sypialni. Mamy tam jedno duże okno balkonowe wychodzące na północ oraz dwa małe od strony zachodniej. Pokój generalnie urządzony w jasnych barwach, białe ściany, a kolor mam zamiar wprowadzić w dodatkach. Myślę, że wybiorę te pastelowe, raczej stonowane w barwach. Co do salonu, to generalnie wypełnia go światło dzienne, bo okna wychodzą na trzy strony świata: wschód, południe i zachód i są to w większości duże okna-drzwi tarasowe. Ściany są białe, tylko słupek łączący salon z jadanią jest w kolorze turkusu, który zreszta przewija się w wielu miejscach i dodatkach w całym domu. Biel i turkus uzupełniają meble w kolorze dębu. Muszę przyznać, że urządzając dom kierowałam się własną intuicją i upodobaniami i jak na razie bardzo dobrze nam się mieszka z taką paletą barw. Ściskam ciepło i czekam na kolejne porady! - Kasia
Świetne porady Wiolu! Dobrze ujęte sedno sprawy :)