Entries in mój dom (23)

wtorek
maj142013

Nowe zdjęcia biura i lampy-ananas

Beznadziejna pogoda zachęciła mnie w końcu do dokończenia malowania biurka i robienia lampy-ananas. Dla przypomnienia: uzgodniliśmy z moim D., że dłużej nie mogę pracować na stole w kuchni, jeśli mamy w domu biuro. Dostałam zgodę na małe przeróbki, abym i ja się tu dobrze czuła. Zmiany wprowadziłam tylko na ścianie za biurkiem, malując na niej pasy i zawieszając głowę Edka i dwie tablice organizacyjne. Meble przesunęłam na ścianę, w to samo miejsce, gdzie były kilka lat temu... Zobaczcie, jak w przeciągu kilku lat ewoluował potocznie przez nas nazywany nasz pokój komputerowy...

Biurko Ikea malowałam farbą w spray'u: najpierw podkładową, później satynową, czarną. Świetnie kryła, jednak bardzo długo schła. Najdłużej jednak zajęło mi zrobienie lampy-ananas. Godziny pracy i klejenia malutkich kawałków papieru, aby lampa nabrała kształtu, a później jeszcze malowanie... Mnie się podoba, koniecznie jednak napiszcie, co Wy sądzicie o moim wynalazku? No i dajcie znać, jak Wam się podobają ogólne zmiany w biurze :) Umieram z ciekawości!

środa
maj082013

Mój ogród

Moje prace w ogrodzie zaczęły przynosić korzyści: jestem bardziej zrelaksowana (czy jest coś lepszego od prac na świeżym powietrzu przy śpiewie ptaków?!?), ogród wygląda lepiej niż kiedykolwiek, a roślinki pięknie rosną i się zielenią. Oczywiście do ogrodu moich marzeń jeszcze mu daleko (jakieś kilka tysięcy euro daleko ;)), ale powolutku, rok po roku jest coraz ładniej. Zadanie mam o tyle utrudnione, że kopiąc dziury w ziemi natknąć się można na glinę lub na skały - a wtedy trzeba sobie pomagać kilofem ;) O ile trawie wystarczyła przyczepa nawiezionej ziemii, to już rośliny potrzebują jej więcej i pomagam sobie robiąc skalniaki, drewniane donice, itp. 

Rok temu rodzice przywieźli mi z Polski malutką sadzonkę... w tym roku wygląda imponująco:

Rozsadziłam ją w kilka innych miejsc i mam nadzieję, że w przyszłym roku sadzonki rozrosną się tak bardzo, jak ta darowana. Bardzo mi się podobają te drobne, różowe kwiatki! Dzięki nim od razu zrobiło się weselej na skalniaku!

Trzy lata temu kupiłam malutki krzaczek. W tym roku po raz pierwszy wypuścił kwiaty :) Martwią mnie jednak brązowe plamy na liściach. Czy wiecie, jak się ich pozbyć?

Parę wiosen temu moja psinka Holly zniszczyła połowę tej pięknej roślinki. Martwiłam się, że nic z niej już nie będzie (z rośliny ma się rozumieć), jednak zakoczyła mnie tej wiosny i ku mojej uciesze, rośnie jak na drożdżach!

Mam ogromny problem ze ścianą oddzielającą nas od sąsiadów. Nie chce pod nią rosnąć porządnie nawet trawa! Zrobiłam eksperyment i posadziłam ozdobne krzewy w wysokiej, drewnianej donicy. Nic się z nimi nie dzieje, dlatego po tym, jak kilka dni temu sąsiadka obdarowała mnie sadzonkami ziół, warzyw i truskawek, wpadłam na pomysł, aby zbudować tam podwyższone grządki. Plan, jak je zbudować, znalazłam tutaj. Wydają się banalnie proste do zrobienia. Zobaczymy, czy w praktyce będzie to wyglądało równie łatwo, jak w teorii :)

Jutro jadę do miasta i będę się rozglądać za tanimi, naturalnymi deskami, np. cedrowymi (czytałam, że przetwarzane deski nie nadają się do takich grządek, ponieważ zawarte w nich chemikalia przedostają się do warzyw). Mam nadzieję, że uda mi się coś znaleźć. Mam jednak w zanadrzu plan B: jeśli nic nie znajdę, kupię najtańsze deski, zbuduję z nich grządki, a zanim wsypię do nich ziemię, obiję je od środka plastikowymi workami. Myślicie, że to powinno pomóc?

PS. Wybaczcie moją wczorajszą ciszę, jednak jakoś internet nam nie działa. Raz jest, raz go nie ma. Szlag mnie trafia ;) 

czwartek
maj022013

Nasz dom w Ikea Live

Ku memu zaskoczeniu, w skrzynce na listy znalazłam dziś ogromną kopertę zaadresowaną do mnie. W myślach szybki rachunek sumienia... nie, no przecież nic nie zamawiałam! Rozdarłam kupertę, a moim oczom ukazał się najnowszy numer magazynu Ikea Live. TEN numer z NASZYM domem w środku :) Nic Wam jeszcze nie mówiłam, ale kilka miesięcy temu dostałam maila od jednego z edytorów magazynu z pytaniem, czy nie chciałabym pokazać zdjęć naszego domu na łamach czasopisma. No ba :) Mówisz i masz :) 

sobota
lut092013

Moje Przed i Po

Właśnie sobie uświadomiłam, że nie pokazywałam Wam jeszcze tutaj moich dekoratorskich Przed i Po, a trochę ich się nazbierało przez ostatnich kilka lat :) Tak wyglądał nasz domek zaraz po wprowadzeniu się, a tak wygląda teraz. No i co sądzicie?

I've just realised I didn't show you the Before and After photos from my home. That's how our house looked like just after we moved in here and how it looks now. Let me know what do you think. Do you like the changes I've made?

Życzę Wam wspaniałego weekendu! Have a wonderful weekend,