« Halloween - łatwa dekoracja drzwi wejściowych | Main | Moje posty w sieci »
środa
paź232013

Wróciłam i dlaczego mnie nie było.

Trochę minęło od mojej ostatniej wizyty na blogu... Dwa razy brałam się za pisanie tego posta, ponieważ to, o czym chcę napisać nie jest łatwe, ale muszę być z Wami szczera. Jestem Wam to winna. Zresztą jaki to związek, bez szczerości? :) Nie było mnie tak długo, ponieważ a) wypaliłam się i b) myślałam o zamnknięciu bloga. Ale nie bądźcie przerażeni - już jestem, wróciłam i na razie nigdzie się nie wybieram :)

Prawda jest taka, że narzuciłam na siebie zbyt wiele obowiązków i przygniotło mnie to wszystko. Uciekłam na sofę przed telewizor z miską czipsów (wolę bardziej od czekolady), w zapomnienie o smaku serowo-cebulowym, jednak to (w sensie zapomnienie) nie przyszło. Zaczęły mnie gnębić wyrzuty sumienia, ale dopiero urlop w Polsce i spotkanie z Aliną z Design Your Life uświadomiło mi, jak ważną częścią mnie jest blogowanie. Rozmowa z Aliną otworzyła mi oczy, była przysłowiowym kopem w tyłek, którego tak bardzo potrzebowałam.

Ponoć związki przechodzą kryzys po 2-3 latach, słyszeliście kiedyś tę teorię? Mój związek z blogiem właśnie go przeszedł i wierzę, że teraz już będzie z górki. A trzecie urodziny InteriorsPL czają się przecież tuż za rogiem :)

Dziękuję, że wierzyliście we mnie i spokojnie czekaliście na kolejne posty. Takich czytelników, jakich ja mam w Was możnaby życzyć każdemu blogowi i portalowi! Jesteście niewiarygodni!

Nie pozostaje mi nic innego, jak zdradzić Wam, jak minęły mi te ostatnie tygodnie. Ale uwaga! Zdjęć mnie pasących się czipsami na sofie nie będzie... nie chcę Was wystraszyć, bo nawet na Halloween to byłoby zbyt okrutne :D

Już prawie zapomniałam, jak pięknie jest jesienią w Polsce... wszystko złoci się i czerwieni. Ulica, na której się wychowałam zachwyca obfitością kolorów... U rodziców na działce na gałęziach rumienią się pyszne jabłka...

Wizyta w Polsce była bardzo intensywna. Najpierw wizyta u rodziny, później pobudka o 3 rano i wyjazd z Wielkopolski do Gliwic, który trwał mrugnięcie okiem dzięki czasem śmiesznym, czasem intrygującym rozmowom z moim mężem :) Na miejscu zwiedzanie palmiarni, szybkie odświeżenie się i ruszenie na spotkanie z Aliną z Design Your Life:

Kolejny dzień i kolejne spotkania z inspirującymi blogerkami: Panią Kwiatkowską, Anitą z Anita się nudzi oraz Al z Czary z Drewna:

Foto by Czary z Drewna

Foto by Czary z Drewna

Powrót do domu skończył się kolejnymi siwymi włosami na głowie... nie lubię latać, gdy samolotem zarzucają turbulencje, a Wy? Chyba nikt nie lubi... Przywitała nas okropna pogoda, ale dziś w końcu coś się odmieniło...

W Irlandii nadal jeszcze zielono :) Dopiero pojedyńcze krzaki i drzewa zmieniają kolory.

Taki widok towarzyszy mi podczas każdego spaceru... piękne widoki i dwie dupki biegnących przede mną psiaków :) W oddali widać wioskę, w której mieszkamy.

Do usłyszenia,

PrintView Printer Friendly Version

Reader Comments (27)

Cieszę się, że już wróciłaś. Brakowało mi twoich postów przy porannej kawie. Nawet najlepszym się zdarza, że potrzebują wytchnienia i spokoju, może w ten sposób musiałaś po prostu podładować sobie baterie? A my nigdzie się nie ruszamy, bo uwielbiamy twojego bloga!
paź 23, 2013 | Unregistered CommenterMarta B.
Mam nadzieję, że ten okres załamania nie był przez głupi brak 3 tyś. followersów na FB... Czytelnicy, których inspirujesz są lepsi od żebrolajków. Serio. Twój blog jest na prawde świetny i bardzo się cieszę, że nie rezygnujesz z niego i z nas.
Pozdrawiam
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterBatista
Ooooo odwiedziłaś Gliwice :) Moje miasto!! Pozdrawiam Cię gorąco i dziękuję, że wróciłaś!! Na prawdę polskie domy potrzebują Twoich rad ;)))
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterNeuf Novembre
Wronki :)
cieszę się, że jesteś :) pozdrawiam
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterMirka
Wstyd! Byłaś w Gliwicach-moim rodzinnym mieście i nic się nie odezwałaś. Widziałaś chociaż Radiostację? Z bliska? Bo jak nie to zapraszam następnym razem. :)
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterAnia
Czesc, fajnie ze wrocilas. Podczytuje Cie regularnie juz ponad rok albo i wiecej i brakowaloby mi Twoich postow tak ze ciesze sie ze znow piszesz. Pozdrawiam serdecznie z Krakowa :-)
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterKaja
Nie ma to jak porządny kopniak w d.. tyłek. I dobrze, że było komu kopać.
Zaskoczony jestem tą zielenią irlandzką, tak jakoś jesień kojarzy mi się po polsku, kolorowa, złota, brązowa, czerwona ....
paź 24, 2013 | Unregistered Commenterjakchce
Wiola, nawet nie wiesz, ile razy zaglądałam do Ciebie, a tu ciągle nic! A teraz cieszę się, że wróciłaś! I wiesz, pomyślałam sobie, że Twój blog jest rzeczywiście o wnętrzach, tych w czterech ścianach i tych naszych, w naszych duszach. Tam też się dużo dzieje, dużo zmienia, wiele możemy poukładać, poprzestawiać, ubarwić i udekorować. Fajnie, że szczerze napisałaś o tym, co Ci w duszy gra:) Ja mogę tylko napisać: twórz, spełniaj się, pisz, a jeśli możesz to dziel się tym z nami. Mnie bardzo inspirujesz, ściskam
paź 24, 2013 | Unregistered Commentermartini
Uwielbiam Twoje blogowanie :D i zagladam do Ciebie prawie codziennie. Cieszy mnie to, że się nie poddałaś pozdrawiam Cię gorąco :D
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterAK
intensywna praca sprzyja baardzo wypaleniu..wtedy nieabedny jest urlop i nabranie dystansu.. przechodziłam to juz nie jeden raz niestety .. i czai sie przede mną raz kolejny ;) witam spowrotem.. fajnie ze jestes i odpoczełas :)
pozdrawiam
Iza
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterIza
Kochana, od nie dawna tu zaglądam, ale prawie zawsze kiedy piszesz jest coś nie samowitego, interesującego i ciekawego - nie wiem czemu byłaś zniechęcona, ale ja nie znam drugiego takiego "down to earth" i do rzeczy bloga. bardzo tu lubie być i czytać. baardzo. CIESZE SIE ZE WROCILAS, a wakacje po prostu byly Ci potrzebne
karolina
paź 24, 2013 | Unregistered Commenterhouse loves
Czy większość blogów powstała na jesień? Cieszę się, że będziesz pisać dalej :) Zaglądam tu od niedawna, ale dosyć często, bo znajduję tu ciekawe wskazówki co do urządzania wnętrz
paź 24, 2013 | Unregistered Commenterssylvvia
Zgadzam się z Mirką. Twoje miasto to Wronki!
Cieszę się, że jesteś. Dopiero co "odkryłam" Twojego bloga, więc mam nadzieję, że nie znikniesz zbyt szybko. Słyszałam też o kryzysach po 7 latach! Ale jak mówią słowa piosenki, "po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój". I choć nie jestem fanką Budki Suflera to tego spokoju i dodatkowo zapału Ci życzę!
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterGalla
Witaj Wiolu, czytam "Cię" od dwóch lat ale nigdy się nie ujawniałam, jakoś nie miałam chyba śmiałości.... Ale jak zniknęłaś uświadomiłam sobie, że czegoś mi brakuje, i z każdym dniem brakowało bardziej no i troszkę się zaniepokoiłam, że Cię nie ma. Że nie co poczytać i pooglądać przy kawce:) . Tak więc jak tylko wróciłaś postanowiłam, że nie warto się ukrywać, bo ludzie muszą wiedzieć czy ich się lubi czy nie, trzeba mówić to co się czuje itp. Tak więc pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powrotu weny i pomysłów, bo jestem pewna jest wiele osób, którzy poczuli Twój brak. A kanapa i chipsy zdarzają się każdemu:) I obiecuję, że postaram się bardziej ujawniać i opowiedzieć bardziej o sobie. I może w końcu odważę się aby zrobić zdjęcia pokoju mojego 11 synka, który usilnie próbuję zmienić.... i poprosić Cię o pomóc w jego metamorfozie... Pozdrawiam Ania R.
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterAniaR
Milo Cie tu ponownie widziec, brakowalo mi twojej tworczosci :)
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterMarie
ciesze się, ze wrocilas
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterBozena
Znam ten stan i chyba... też go obecnie przechodzę. Mniej mnie na blogu i nie umiem znaleźć motywcaji by wrócić na dobre
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterJagoda
dobrze ze wrocilas, przyzwyczailam sie do czytania Twojego bloga:)
paź 24, 2013 | Unregistered CommenterSatine
Nareszcie!!!! Juz zaczynalam sie martwic. Fajnie ze juz jestes i ze nie rezygnujesz z blogowania. Cieplutkie usciski i duzo pozytywnej energii wysylam w Twoja strone!
paź 24, 2013 | Unregistered Commentercocoinca
Czytam Twojego bloga od bardzo krótkiego czasu. Przy każdym poście cieszę się jak dziecko, które znalazło skarb :) Jak przeczytałam dziś, że mało brakowało i by go nie było, to aż ciarki przeszły mnie po plecach... Cieszę się bardzo, że do tego nie doszło i życzę Ci dużo pozytywnej energii przy tworzeniu bloga! :)
paź 24, 2013 | Unregistered Commentermonika_jak
Bardzo się cieszę że wróciłaś bo mnie tez brakowało Twoich postów i inspiracji. Ja mam straszny problem żeby cokolwiek zrobić po pracy w domu, zmusiłam się do posprzątania balkonu po lecie ale już widzę że jakiekolwiek dekoracje jesienne chyba sobie odpuszczę bo jak się za nie zabiorę będzie początek grudnia
paź 25, 2013 | Unregistered CommenterJulia
Dziękuję Wam za każdy komentarz, który zostawiłyście, a raczej zostawiliście, bo okazało się, że za Panowie też do mnie zaglądają ( pozdrawiam Ciię Jakchce!).
AniuR - witaj kochana! Muchas gracias za wiadomość - super, że się ujawniłaś i że będziemy miały jeszcze okazję pogadać przez bloga :)
Ściskam Was mocno, a dla Ciebie Julio i Jagódko ślę część mojej energii. Jeśli ja wyszłam z dołka, Wy też wyjdziecie! Naprawdę w to wierzę!
paź 25, 2013 | Registered CommenterWioleta Kelly
Ale się cieszę, że wróciłaś <3
paź 27, 2013 | Unregistered CommenterDesign your life
Pochodzisz z Wronek! Byłam tam niejeden raz, jest to ok 25 km od mojego miasta! :)
paź 30, 2013 | Unregistered CommenterMirandad
Mirandad - skąd jesteś? Z Szamotuł?
paź 30, 2013 | Registered CommenterWioleta Kelly
Alina - ja też się cieszę :) Fajnie jest wrócić :)
paź 30, 2013 | Registered CommenterWioleta Kelly
Witaj Wioletto, dawno mnie nie bylo na Twoim blogu, gdyz moje zycie nabralo ostatnio zupelnie innego tempa i czasu malo dla siebie. dzis w ramach wolnego nadrabiam zaleglosci... dobrze rozumiem o czym piszesz, ja czesto tez sie wypalam podczas pisania bloga. kazdy nowy wazny etap w moim zyciu przyplacam brakiem czasu dla siebie i swoich pasji i teraz tez nadaszedl taki moment i od dawien dawna nie ma u mnie na blogu zadnego wpisu. jeszcze nie wiem, jak ta historia zakonczy sie tym razem, czy wroce czy nie, ale wiem jedno: dolki przy prowadzeniu blogow spotykaja tylko tych, ktorzy robia to z pasja, nie jak robot, mechanicznie i dla zyskow, bo pisza rowniez dla SIEBIE i wkladaja w to cale swoje serce. chca byc szczerzy wobec czytelnikow, ale i tez przede wszystkim wobec siebie. dlatego lubie do Ciebie zagladac, bo mimo, iz jest tu bardzo profesjonalnie, jest tez z dusza.
pozdrawiam Cie serdecznie, z polnocnej czesci Wyspy :-))
p.s. czasem zazdroszcze tych widokow, moje sa zbytnio miastowe...
lis 1, 2013 | Unregistered Commentercudawianki

PostPost a New Comment

Enter your information below to add a new comment.

My response is on my own website »
Author Email (optional):
Author URL (optional):
Post:
 
All HTML will be escaped. Hyperlinks will be created for URLs automatically.