« Strona 101 inspiracji | Main | Moje Przed i Po »
poniedziałek
lut112013

Co jest w magazynie?

Kupujecie jeszcze jakieś magazyny wnętrzarskie?

Byłam wczoraj w sklepie i zaczęłam przeglądać kilka moich ulubionych magazynów, ale wyszłam nie kupując żadnego. Mam wrażenie, że wszystko już widziałam :( Prezentowane zdjęcia najpiękniejszych wnętrz widziałam już na blogach, a pomysły na DIY na Pinterest. Czy tak jest tylko w angielskich i irlandzkich numerach, czy w polskich również? Dawno nie czytałam polskich wydań, więc nie wiem :) 

Po raz pierwszy spostrzegłam, że niektóre magazyny przestały być oryginalne w listopadzie ubiegłego roku, gdy podczas popołudniowej kawy rozsiadłam się wygodnie z nowo zakupionym świątecznym numerem mojego ulubionego pisma. Jakie było moje zdziwienie, gdy zauważyłam, że większość tych samych zdjęć widziałam już rok wcześniej! Pożałowałam wtedy wydanych kilku euro i postanowiłam solennie nie kupować już świątecznych wydań. Okazuje się jednak, że nie tylko specjalne numery mają z tym problem.

Częściowo rozumiem, co się dzieje. Ciężko zachować oryginalność, gdy niemalże wszystko można zobaczyć i przeczytać w internecie. Zresztą internet odbiera magazynom czytelników. Czy wiedzieliście, że im więcej surfujecie po sieci, tym mniej czytacie? Stąd wszędzie obecne zdjęcia i krótkie, przykuwające oczy artykuły. Widzę po sobie, że gdy zainteresuje mnie jakiś post, czytam go tylko pobieżnie i przeskakuję szybko do kolejnego tematu. Wy też tak robicie?

Do you still buy interior magazines? I went to shop yesterday wanting to buy few, but I left with nothing. I had felling I saw all the photos presented in them before: all the gorgeous rooms on blogs and DIY ideas on Pinterest. Is that a problem only in English and Irish magazines, or Polish ones too? I didn't buy Polish numbers in a while, so i really dunno.

I've spotted that problem for the first time few months ago, in November. I've noticed then that in my newly bought Christmas issue of my fav magazine, were photos I've seen a year earlier...in the same magazine! I felt like I didn't spent wisely that few Euro and promised myself not to buy again a Christmas issue. But yesterday in the shop I've noticed not only Christmas issues have the trouble with inspiration...

I partly understand what is happening. It's hard to be original when we can see and read everything on internet these days. Isn't internet pulling readers away from magazines? Did you know the more you surf on web the less you read? Did you ever wonder why internet is loaded with photos and easy to spot headlines with short articles underneath? Yep, you are right - it's because we tend to read less. I'm the same, every time I spot an interesting article I just jump from section to section trying to read the most interesting parts of it and I surf along to the other article/blog. Are you the same?

Wszystkie powyższe zdjęcia pochodzą ze strony uudenkuunemilia.blogspot.com.

All the above photos are from here: uudenkuunemilia.blogspot.com

PrintView Printer Friendly Version

Reader Comments (9)

Dla mnie to temat rzeka, mogę marudzić bez końca;-)Wydaje mi się że polskie wydania są jeszcze gorsze- naprawdę ze świecą trzeba szukać ładnych i oryginalnie udekorowanych mieszkań czy domów, w Polsce magazyny wnętrzarskie nadal zachwycają się beżami, brązami, polerowanym betonem czy szafkami wykonczonymi na wysoki połysk (które wszystko ukrywają- szalenie odkrywcze). Zero bibelotów, ciekawych obrazów czy zdjęć świadczącym o obecności kogoś żywego. Zobacz sama...
http://czterykaty.pl/czterykaty/5,130825,12856203,Mieszkanie__razem_i_osobno.html

Czasem uda mi się kupic amerykanskie wydanie Ideal Home czy House Beautiful i tam na szczęście jest lepiej, ale tak jak piszesz- większość tych godnych uwagi jest już dawno w Internecie. Co prawda uważam że papierowe wydania mają swoj niepowtarzalny urok, ale to trochę niepotrzebne wydawanie pieniędzy.
lut 11, 2013 | Unregistered CommenterJulia
mieszkam w Niemczech i mam chwilowo to samo. Czyli zastoj w kupowaniu, poniewaz od wielu lat kupowalam regularnie i otwierajac kolejne wydanie, mialam wrazenie, ze juz to widzialam. I nie tyle w necie (choc tez masowo), co w pod innym tytulem tego samego wydawcy.
Kupuje wiec sporadycznie, tak jak i sporadyczniej zagladam na pinterest. Czasem warto zrobic sobie kilka dni przerwy, by zainspirowac sie czyms nowym....
Pozdrawiam
lut 11, 2013 | Unregistered CommenterMonika
Myślałam, że skakanie po postach to tylko moja przypadłość :) Moją wymówką, dlaczego na komputerze nie czytam dłuższych tekstów jest to, że do czytania muszę mieć wygodną pozycję - półleżąca na kanapie z herbatą w ręce-może to być zgubne dla komputera. A co do magazynów - mam podobne odczucia. Prawie wszystko jest już dostępne w internecie, a do kupna skłania mnie albo dłuższa podróż, albo sama przyjemność z trzymania magazynu w ręce i przewracania kartek.
lut 11, 2013 | Unregistered CommenterGadulska
Z gazetami to jest tak jak z modą... ona wraca i wracają zdjęcia, albo może jest ich zbyt mało? internet rządzi to fakt, ale ja nadal uwielbiam werandę i werandę country i jak na razoe nie mam do nich zastrzeżeń:))) moje mieszkanie też zawsze ma dla nas coś nowego, a z zagranicznych? stawiam na Vakre.. lepszego magazynu nie widziałam. jest spora ilość reklam, ale zdjęcia...i gdybym jeszcze czytać mogła to co pod nimi;)
uściski
lut 11, 2013 | Unregistered Commenterscraperka
Cenię "MOje mieszkanie" i jestem jego wierną czytelniczką od prawie trzech lat :) Szczerze to uważam, że to najlepsze czasopismo na rynku. Są inne droższę predysponujące do bycia naj, ale ilekroć je kupię, to nie jestem zadowolona. W innych są na siłę promowane minimalistyczne, nowoczesne wnętrza, czego bardzo nie lubię. Tylko po lekturze "Mojego mieszkania" jestem w pełni ukontentowana. Zawsze. Co miesiąc. Dlatego regularnei co 30 dni poszukuję nowego numeru na sklepowych półkach. Czytanie każdego numeru to rytuał. Jeśli nie mam czasu, to odkłądam lekturę na dzień, czasem dwa. Nie lubię przeglądać go w pośpiechu. Delektuję się zdjęciami i tekstami i dosłownie jestem czytelniczką, która czyta go dosłownie od deski do deski :) Za kilka dni kolejny numer. Już się nie mogę doczekać. Wiem, że będę go przeglądała na spokojnie, dokładnie wyczytam, co tylko się da popijając dobrą kawę czy herbatę w ciszy i spokoju, leniwie. To będzie czas tylko dla mnie :) Przeglądam Internet w poszukiwaniu wyjątkowych wnętrz, ale dla mnie to nie to samo. Preferuję papier. Lubię mieć stare numery ulubionego tytułu i co jakiś czas do nich wracać. Lubię szelest papieru, ciężar stron w dłoni. Poza tym wzrok męczy mi się od dłuższego siedzenia przy kompie, podczas lektury czasopisma nie. Ale przyznam, że rzeczywiście jest to tylko ten jeden wart comiesięcznego wydawania pieniędzy tytuł. Inne są sporo słabsze. Oczywiście to moja suboektywna opinia :)
lut 11, 2013 | Unregistered CommenterAneta
Właśnie dwa tygodnie temu oddałam na makulaturę stos takich magazynów. Do niedawna kupowałam po 3-4 numery miesięcznie i jak mnie zainteresowało coś to wycinałam, segregowałam i odkładałam do szuflady z myślą o tym że kiedyś będę pewnie urządzała swój wymarzony domek i będę chciała wszystko mieć idealne. Tylko że ostatnio nadrabiając zaległości w wycinaniu zauważyłam że w tych magazynach się wszystko powtarza. Dwa różne tytuły a to samo wnętrze tylko zaprezentowane w kilkumiesięcznym odstępie, zresztą wypatrzone chyba na leroy merlin w inspiracjach bo już je tam widziałam. I tak jest ze wszystkim. Naprawdę od wielkiego święta zdarza się coś oryginalnego. A do Ciebie wystary wejść i już jest. A zresztą jak już się kiedyś dorobię tego mojego domku wymarzonego, to te wszystkie moje wycinki pewnie na nic się zdadzą bo i tak w głowie będę miała własny plan. Więc po co tracić pieniądze ... wolę je przekazać na jakiś szczytny cel.
lut 11, 2013 | Unregistered CommenterPaulina
Heheh Ja w ogóle ich nie czytam;p Przelatuję obrazki i to też raczej bez zachwytu:(
Praktycznie nie kupuję już czasopism bo tak jak piszesz wszystko jest w internecie:)
Szkoda...bo były to fajne chwile z gazetką i kawką na tarasie...
Patrzę też ostatnio spod byka na sterty czasopism w mojej bibliotece i zastanawiam się nad ich sprzedaniem, bo rzadko (a właściwie wcale) do nich zaglądam.
lut 12, 2013 | Unregistered CommenterOla
To prawda Wiolu, ja czasami coś kupię, ale rzadko. Od dawna mam wrażenie, że "wszytsko" widziałam. A jeśłi nie to i tak nie ejst tego warte.... Choc przyznam, że tęksnię.. bo gazeta na kanapie to jednak coś więcej niż laptop... jakoś tak bardziej relaksująco. Cóż trudno, cieszmy się, że mamy internet! :)
lut 18, 2013 | Unregistered CommenterKasia m13
Ja od czasu do czasu kupuję magazym ideat... zawsze jacyś nowi projektanci i ciekawe zdjęcia:)
mar 5, 2013 | Unregistered CommenterAnn

PostPost a New Comment

Enter your information below to add a new comment.

My response is on my own website »
Author Email (optional):
Author URL (optional):
Post:
 
All HTML will be escaped. Hyperlinks will be created for URLs automatically.