Entries in Halloween (10)

czwartek
paź312013

Co zrobić z dynią?

W przedpokoju na stoliku stoi miska ze słodyczami i czeka cierpliwie na halloweenowych przebierańców i ich "trick or treat!'. Jest tylko w połowie pełna, bo od rana podjadam z niej moje ulubione lizaki. Och, mam nadzieję, że nikt do nas nie przyjdzie... wtedy mogłabym oficjalnie zabrać się za opróżnianie miski :D Mieszkanie na tyłach wioski ma swoje zalety. Jedną z nich jest oszczędzanie na słodyczach w Halloween.

Moi teście mieszkają na osiedlu w małym miasteczku i już od czwartej po domach chodzili mali przebierańcy. W ciągu pół godziny mieliśmy 3 duże grupki dzieci.  Było to wesołą odskocznią od robienia sporych rozmiarów galerii zdjęć nad schodami w przedpokoju teściów. Tak właśnie spędzam czasami moje wolne chwile - pomagając znajomym i rodzinie w ulepszaniu ich gniazdek. Oczywiście zyskuję dzięki temu nowych klientów, którzy w postaci gości zjawiają się w takich domach i zachwycają nowymi dekoracjami lub ulepszonymi wnętrzami. Co ja bym zrobiła bez poczty pantoflowej :) Zdjęć gotowej galerii niestety jeszcze nie mam, bo było już za ciemno na jakiekolwiek dobre fotki.

Ale ja tu gadu, gadu, a przecież mam posta do napisania! Tak sobie pomyślałam dzisiaj... co zrobić z dyniami po Halloween? Przecież nie wyrzucimy dobrej dynii tylko dlatego, że już po strasznym święcie.

Jeden. Dynie możecie ozdobić cekinami. Będą świetną ozdobą stolika kawowego.

Dwa. Pomalujcie dynie w designerskie wzory, np. w chevron. Będą elegancką dekoracją przedpokoju.

Trzy. Dzieci ucieszą się z dyniowych minionsów.

Cztery. Lubicie decoupage? Kto powiedział, że nie możecie zrobić decoupagowych dynii?

Pięć. Dynie będą świetnym, jesiennym wazonem.

Sześć. Dyniowe latarenki są moim faworytem. Choinkowe światełka montujemy w wywierconych dziurkach dynii. Idealna, jesienna ozdoba, nieprawdaż?

Do usłyszenia jutro wieczorem! Zapraszam, gdy wrócicie już z grobów i gdy okaże się, że w domu nie ma co robić...

piątek
paź252013

Halloween - łatwa dekoracja drzwi wejściowych

Dziękuję Wam za tyle ciepłych i miłych komentarzy pod poprzednim postem. Bardzo wiele dla mnie znaczą. AniuR - dziękuję, że się ujawniłaś! Jakchce - świetnie jest widzieć męską obecność na blogu!

Wzięłam się dziś ostro do pracy i udekorowałam nasze wejście do domu na Halloween. Kupiłam w Tesco kilka dyń, z pola za domem przywlokłam gałęzie, a tablicę, która normalnie stoi na półce w hollu, zawiesiłam na drzwiach dla uzyskania lepszego efektu. Oryginalnie miał na nich wisieć wieniec jakiś straszny, ale ostatecznie postanowiłam, że tablica będzie bardziej interesująca. W sumie wyszła mi dekoracja, która jest łatwa do zrobienia, niedroga i pozytywnie straszna :) Dzieci nie będą płakać na jej widok, co po wydarzeniach ostatnich kilku dni trzeba wziąć pod uwagę, jeśli się nie chce mieć Urzędu Miasta i Gminy na karku (jakiś dom, bodajże w Dublinie, był tak strasznie udekorowany, że dzieci płakały na jego widok. UMiG kazało właścicielom zdjąć część dekoracji, żeby dzieciom nie śniły się koszmary :) A ja myślałam, że takie rzeczy to tylko u nas, w Polsce :)).

Rubee i Holly dzielnie mi asystowali podczas sesji zdjęciowej. Uśmiałam się strasznie, bo wpadłam na pomysł przebrania ich na Halloween, ale Holly w ogóle się to nie spodobało. Rubee z kolei jak prawdziwa gwiazda filmowa obracał łebek raz w prawo, raz w lewo czekając cierpliwie, aż skończę :)

Dynie fajnie wyglądają za dnia, ale dopiero o zmroku wydobywa się ich piękno, a to za sprawą latarenek i delikatnego oświetlenia. Uwielbiam :) Czy to dziwne, że nie mogę się napatrzeć na moje własne drzwi??? Oczywiście nie musiałam długo czekać, aby zrobić zdjęcia drzwiom o zmroku, ponieważ ostatnio tak szybko robi się ciemno :( Dzisiaj pierwszy raz rankiem nie mogłam zwlec się z łóżka, bo na zewnątrz było zimno i ciemno, a łóżko było takie ciepłe i miłe... Wy też tak macie jesienią?

 

wtorek
paź232012

Strrraszne wyzwanie

Nadeszła pora na kolejne wyzwanie Motywującego Klubu. Poprzednie było dość trudne, jednak mimo wszystko świetnie sobie z nim daliście radę, jak zwykle zresztą :) Zabawa, którą chcę rozpocząć dzisiaj będzie bardzo prosta :) Zróbcie zdjęcia swoim dekoracjom halloweenowym. Haloween zbliża się wielkimi krokami i szkoda byłoby przegapić tak wspaniałą okazję do uwiecznienia tych wszystkich strasznych ozdób, którymi każdego roku dekorujemy nasze domy.

Rok temu w naszym domu zamieszkało całe stadko myszy (post tutaj). W tym roku mamy inwazję pająków kupionych za grosze w Tesco :)

Kilka dni temu kupiłam trzy jabłonki, które zanim zostały zasadzone na ogrodzie, zapozowały mi pięknie do zdjęć, sprawiając tym samym, że halloweenowa jadalnia wydaje się być jeszcze straszniejsza :)

Zabawa trwa dwa tygodnie (do 6 listopada). Gotowe zdjęcia umieśćcie na swoich blogach z tym banerkiem:

Pamiętajcie, żeby zalinkować do swojego bloga w komentarzach pod tym postem :) 

Miłej zabawy i do usłyszenia wkrótce,

poniedziałek
paź312011

Strasznie wesołe Halloween!

Jak Wam minął weekend? W Irlandii dzisiaj jest tzw. Bank Holiday (dzień wolny od pracy), dlatego mój weekend przedłużył się o jeden dzień. Spędzamy go jednak bardzo intensywnie - mamy pod opieką naszego dwuletniego chrześniaka... teraz już rozumiecie, co miałam na myśli pisząc o intensywnym weekendzie ;) Chcąc zająć trochę czymś małego postanowiłam udekorować z nim dom na Halloween. Ze strony Marthy Stewart wydrukowałam wizerunki myszy, które następnie wycięłam. Razem z małym roznieśliśmy je po całym przedpokoju i poprzyklejaliśmy. Taki pomocnik to skarb, a i zabawę mieliśmy przednią!

Zrobiliśmy również Halloween'ową sesję zdjęciową ze zrobionymi przeze mnie wąsami na patyku :) Plan był taki, aby zrobić sobie zdjęcie we trójkę. Powiem tylko tyle, że dzieci są nieprzewidywalne i nie zawsze podoba im się to, co wy sobie zaplanowaliscie... ;) Efekt końcowy możecie podziwiać poniżej...

 

Wąsy na patyku dostały własną sesję zdjęciową. Tak mi się spodobały, że nie mogłam się powstrzymać:

Ach! I prawie zapomniałam pokazać Wam myszy w przedpokoju!

Wesołego Halloween kochani!