Entries in świąteczne dekoracje (13)

wtorek
gru172013

8 najciekawszych projektów świątecznych

Czy zauważyliście tą kilkudniową ciszę, która pojawiła się na blogu? Tapetowanie, malowanie, sprzątanie, zakupy i całe to przedświąteczne szaleństwo sprawiły, że gdy tylko znajdę wolną chwilę, robię sobie kakao i relaksuję się na sofie. W międzyczasie znajduję jeszcze czas na tworzenie nowego logo i wyglądu bloga, ale o tym na razie cicho sza... Jeśli chcecie na bieżąco wiedzieć, co porabiam, zajrzyjcie na Instagram.

U Was też tak dużo się dzieje przed Świętami? Ja staram się zrobić wszystko szybciej, żeby szybciej móc się zrelaksować. A jaki jest Wasz trick na relaks w Święta?

Przygotowałam dzisiaj dla Was przegląd moich najciekawszych świątecznych projektów DIY, które do tej pory ukazały się na blogu. Miło jest sobie przypomnieć stare czasy, nie sądzicie?

1. Poduszki z Mikołajem i Panią Mikołajową

2. Świąteczna armia 

3. Sowy z masy solnej

 

4. Domki-latarenki z papieru

5.Papier pakowy

6. Świeczniki z masy solnej

7. Płatki śniegu 

8. Ozdoby choinkowe 

piątek
gru062013

Projekt adwentowy - świeczniki z masy solnej

Dzisiejszy post jest częścią akcji "Projekt adwentowy" organizowanej przez Piotra z Blogów Wnętrzarskich oraz Oli z Apetycznego Wnętrza. Przez cały Adwent, aż do 24 grudnia różni blogerzy będą umieszczać świąteczne posty, a dzisiaj jest moja kolej :) Akcja jest wspaniałą okazją do poznania nowych blogerów, zobaczenia masy nowych pomysłów i zainspirowania się. Nie przegapcie tej okazji!

Cenię swój czas oraz zasoby swojego portfela, dlatego wielbię projekty DIY, które można zrobić małym nakładem czasu i pieniędzy. Świąteczne świeczniki z masy solnej, które stały się bohaterami tego posta, są właśnie jednym z takich projektów. Są tak proste do zrobienia, że nawet dziecko nie będzie miało problemu z ich wykonaniem! Są tak urocze, że będziecie uśmiechać się, ilekroć na nie spojrzycie! Będą niepowtarzalną dekoracją wigilijnego stołu, stolika kawowego lub regału. Ja moje zrobiłam w wersji mini, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście swoje zrobili pięć razy większe!

Jak je zrobić?

Rozwałkujcie masę solną na około 5 mm grubości (dla przypomnienia: masę solną zrobicie mieszając 1 szklankę soli, z jedną szklanką mąki oraz pół szklanki wody), wytnijcie okrągłą foremką i delikatnie wepchnijcie w kieliszek lub miskę. Masę pozostawcie w naczyniu na kilka dni, aż do jej wyschnięcia. Mój trick: ja naczynia ustawiłam na kaloryferze, aby przyspieszyć efekt schnięcia.

Brzegi wysuszonych świeczników możecie dla lepszego efektu wyrównać papierem ściernym. Teraz wystarczy je tylko pomalować i voila! Gotowe!

wtorek
lis262013

Zaśnieżona sypialnia

Zobaczcie, co się stało! Mieliśmy śnieżną zamieć i zmutowane płatki śniegu przysiadły sobie na ścianie za wezgłowiem łóżka... Tak, to mój kolejny łatwy do zrobienia i tani (bo darmowy!) projekt DIY. Wiem, jak bardzo je lubicie!

Jak to zrobić? 

Płatki śniegu wycięłam ze zwykłego papieru do drukarki. TUTAJ podpowiedź, jak złożyć i wyciąć papier, żeby zrobić podobne. Gotowe śnieżynki połączyłam nitką w kolorze ściany, a następnie zawiązałam na gałęzi, którą wcześniej zawiesiłam pod sufitem. 

Mój trick: każdy gotowy płatek został delikatnie przeeprasowany żelazkiem. Pozbyłam się przez to załamań papieru, które powstały przy wycinaniu wzorów!

Jest to niebywale intrygująca dekoracja - płatki są w ciągłym ruchu, przez co nie można oderwać od nich oczu! Ja je uwielbiam i z pewnością pojawią się wkrótce w większych ilościach w naszym domu :) Nie omieszkam pochwalić Wam się efektami, dlatego stay tuned!

Jak łatwo i tanio odświeżyć wygląd sypialni na zimę? 

Czy zauważyliście, że w naszej sypialni pojawiły się nowe lampy, koc i poduszki? Wszystko, co zrobiłam, to pozamieniałam miejscami dodatki z sypialni gościnnej i salonu. Dzięki temu nie jedno, a aż trzy pomieszczenia zyskały nowy wygląd na zimę, a ja nie wydałam ani centa! Będę mogła wydać więcej na prezenty świąteczne ;) To się dopiero nazywa 'wilk syty i owca cała'...

Gra światła i cieni wieczorem, gdy płatki delikatnie kręcą się wkoło jest wręcz magicznym wydarzeniem!

PS.

Uświadomiłam sobie przed chwilą, dzięki komentarzowi Karoliny, że sposób, w jaki zawiesiłam gałąź pod sufitem może być niejasny, dlatego poniżej krótki opis, jak tego dokonałam.

Użyłam trzech takich małych wkrętek, jak na zdjęciu. Są naprawdę malusieńkie i wkręcone w sufit są praktycznie niewidoczne. To na nich zawiązałam nitki, do których następnie przyczepiłam gałąź. Wykręcone z sufitu zostawiają małe dziurki, których łatwo się pozbędziecie wcierając w nie odrobinę suchego, białego mydła.

poniedziałek
lis182013

DIY: latarenki - domki z papieru

Co nowego u mnie?

Przeczytałam niedawno w jakimś magazynie artykuł, który mnie przeraził. Mówili w nim... o mnie! To znaczy nie dokładnie o mnie, ale o nawykach i przyzwyczajeniach, które wyglądają jak żywcem skopiowane ze mnie. Jasny chleb - jem. Granola - codziennie na śniadanie. Makaron - uwielbiam. Desery - nie mogę bez nich żyć. Fasolka po bretońsku - wcinam, aż mi się uszy trzęsą. Co łączy wszystkie te dania? CUKIER!

Okazuje się, że mój płaski, choć wystający brzuch nie jest spowodowany krzywym kręgosłupem, jak sobie naiwnie wmawiałam, a ilością spożywanego cukru, który jest nam podstępnie przekazywany w kupowanych w sklepach produktach żywnościowych. Autorka artykułu zarzekała się, że już po trzech tygodniach życia bez słodkości można zobaczyć efekty - zdrowsza skóra, płaski brzuch i lepsze samopoczucie. Polecała również e-booka pod tytułem I quit sugar, za którego mam się zamiar zabrać już dziś wieczorem. Ciąg dlaszy nastąpi...

Nowe, świetne DIY

Pamiętacie mój kryzys blogowy sprzed kilku tygodni? Okazuje się, że wyszły z niego same pozytywne rzeczy. Nauczyłam się dzięki niemu, że jest czas na pracę i czas na przyjemności. Niestety należę do tych osób, które jak już coś robią, to się nie oderwą, dopóki nie skończą. Zrozumiałam jednak, że przerwy i dni wolne są równie ważne, jak dni pracy. Organizm się regeneruje, mózg wycisza i relaksuje... Weekendy poświęcam więc od niedawna na robienie tego, co lubię najbardziej - czytam, majsterkuję, przeglądam i komentuję Wasze blogi... Od pracy trzymam się jak najdalej :) Dzięki temu mogę Wam się dziś pochwalić moim nowym i przeuroczym, świątecznym DIY. Bo widzicie... dla mnie majsterkowanie to najlepszy sposób na wypoczynek :D

Inspiracją do ich stworzenia była Martha Stewart. Zakochałam się w jej świątecznej wiosce i postanowiłam zrobić sobie swoją własną. Okazuje się, że domki są banalnie proste do zrobienia i tak jak w poprzednim świątecznym DIY - nie wydałam ani centa na ich zrobienie! Uwielbiam takie projekty :)

Jak to zrobić?

Wszystko, czego będziecie potrzebować do ich zrobienia, to szablon (do pobrania TUTAJ), gorący klej w pistolecie, farby, zwykły klej biurowy i brokat. Ja zmieniłam trochę wygląd moich domków, bo chciałam, żeby były unikalne, dlatego czasem mam większe okna, czasem wejście jest z innej strony... uważam, że nie ma radości w dokładnym kopiowaniu czyjejś pracy.

Zanim zaczęłam tworzyć domki z tektury, chciałam obadać teren tworząc prototyp, czyli malusieńki domek ze zwykłego papieru do drukarki. Udał się i był banalnie prosty do zrobienia! Wydrukowałam więc szablon powiększony o 140%, odrysowałam go na tekturze i zbudowałam pierwsze duże, tekturowe domki. Pomalowałam je resztkami farby do ścian, które czaiły się w zakamarkach schowka, a następnie posypałam brokatem, dzięki czemu wyglądają, jak oszronione.

Okienka domków wieczorem rozświetla blask świeczek na baterie. Pamiętajcie, to ważne, aby nie używać zwykłych świeczek, aby uniknąć pożaru!

Domek - prototyp