niedziela
paź072012

Mój tydzień w obrazach

Fajnie było mieć kilka dni przerwy, ale dobrze jest też powrócić do bloggowego światka :) Rodzice byli i pojechali. Tydzień minął niepostrzeżenie. Fajnie było ich zobaczyć po ponad trzymiesięcznej przerwie (ostatnim razem widzieliśmy się na Lanzarote na moim ślubie). Pogodę mieliśmy naprawdę świetną jak na irlandzkie warunki, co sprzyjało wycieczkom, spacerom i zakupom. Znalazło się nawet trochę czasu na kilka prac w ogrodzie (więcej na ten temat za kilka dni)! A co Wy robiliście przez ten czas?

Był ktoś z Was już w wiosce Bunratty? W zeszłą niedzielę był tam festiwal plonów z całym mnóstwem atrakcji. Raj dla fotografów, dzieci i nie tylko :)

Rodzice z moim D. i jedno z krzeseł w BunrattyAcha - moja ostatnia słabość: fotografowanie drzwi i okien. Wspaniale jest widzieć różne ich wzory, kształty i kolory :) Czerwone znalazłam podczas zakupowego spaceru po Tralee, białe są z Bunratty.

O, a tu ja :) Ale gdybyście pytali, nie - nie to nie moje psy :)

Świezo odmalowana szopka ogrodowa i nowy nabytek - kosz na brudną bieliznę.

A jutro...jutro ogoszę zwycięzcę Motywującego Klubu InteriorsPL i zaczniemy nową zabawę! Zajrzyjcie koniecznie! Ściskam mocno,  

poniedziałek
paź012012

Czas dla rodziny

W zeszły piątek przyjechali do nas, do Irlandii, moi rodzice. Chcę wykorzystać ten czas maksymalnie, dlatego postanowiłam, że najlepszym wyjściem będzie tygodniowy urlop od bloggowania. Pogodę jak na razie mamy cudowną i pomimo porannych deszczów, reszta dnia jest słoneczna :) Naprawdę nie mogli lepiej trafić z przyjazdem :) Byliśmy już na kilku wycieczkach, a dzisiaj udało nam się nawet zrobić piknik przy plaży!

Chcę, abyście Wy również wypoczęli i skoncentrowali się na tym, co jest dla Was najważniejsze. Musicie mi obiecać, że tak zrobicie!

Z tego powodu przekładam finał Pożegnania Lata Motywującego Klubu InteriorsPL na przyszły wtorek - 9 września. Właściciel najlepszych zdjęć otrzyma nagrodę i tym razem nie będzie to tylko post o nim/niej! Jeśli nadal jeszcze nie wzięliście udziału w zabawie - macie jeszcze tydzień! Całe siedem dni! Tutaj znajdziecie kilka moich porad, jak stylizować zdjęcia (a tym samym wnętrza!), aby uczynić je jeszcze piękniejszymi. W międzyczasie gorąco Was zapraszam do zajrzenia na Pinterest oraz Facebook - tutaj zawsze coś się dzieje (czyt. nigdy nie jest nudno!).

Ślę moc buziaków dla każdego z Was, Wasza

czwartek
wrz272012

Teraz czytam...

Jeśli chcecie poznać moją opinię na temat tej książki, zapraszam już w przyszłym tygodniu! Zostało mi do przeczytania jeszcze kilkanaście stron :) A jeśli już mowa o przyszłym tygodniu... będę baaaaardzo busy - jutro przylatują do nas na tydzień moi rodzice. W planach mamy wycieczki, pyszne jedzonko i wieczorne grzanie się przed kominkiem (a raczej kozą) z kubkiem pysznej gorącej czekolady i marshmallowsami. Trzymajcie kciuki, żeby dopisała pogoda, bardzo tego będziemy potrzebowali, ponieważ większść atrakcji, które dla nich przygotowaliśmy jest na świeżym powietrzu :)

Do usłyszenia,

poniedziałek
wrz242012

Nie dla czworonogów!

Od kilku postów pisałam bardzo tajemniczo o pewnym projekcie, nad którym właśnie pracuję. W końcu nadeszła chwila zdradzenia mojego małego sekretu :)

Czy odgadniecie, nad czym pracowałam? Tak! Nad łazienkowymi ścianami pomalowanymi... w psie sillhouetty :) Nasza przysypialniana łazienka jest bardzo ciemna - małe okno wychodzi na wysoki mur oddzielający nas od sąsiadów. Nie była ponura, ale brakowało jej 'jaja', tym bardziej, że dostęp do niej mamy tylko my (goście korzystają z innej łazienki w centrum domu).

Początkowo chciałam pomalować ją graficznym szablonem w romby, jednak wzór nie pasowałby do mojej baaardzo starej półeczki z wieszakami. Wtedy miałam ten moment...wiecie który? Ten, gdy zapala się żarówka nad Waszą głową, gdy wpadacie na jakiś pomysł :) PSY! Jak dla mnie, był to strzał w dziesiątkę :)

Posunęłam się nawet o krok dalej i na ścianie się nie skończyło :) Wykorzystując ten sam szablon, którego użyłam do malowania ścian, zrobiłam roletę na okno. Zamiast zwykłej, akrylowej farby, użyłam jednak farby do tkanin :) O malowaniu na tkaninach pisałam już tutaj, dlatego gorąco zachęcam do lektury :)

Podoba mi się, że ściana wygląda jakby była wytapetowana, a to za sprawą srebrnej farby, której użyłam do malowania szablonu. Za dnia psiaki są bardzo delikatne, w niektórych miejscach ledwo widoczne; wieczorem, gdy włączamy światło, są ciemniejsze i bardziej wyraźne. Są zupełnie jak moje dwa psy - raz potulne jak baranki, innym razem rozbrykane jak tygrysek z Kubusia Puchatka ;)

Jeśli spodobał się Wam mój pomysł, już dzisiaj możecie zacząć pracować nad czymś podobnym, ponieważ przygotowałam specjalnie dla Was, moich wspaniałych czytelników, podobny szablon!

Kliknijcie w obrazek powyżej, aby ściągnąć większy rozmiar szablonu. Tutaj znajdziecie dokładny opis, jak samodzielnie wyciąć własny szablon.

Ściskam Was baaaaardzo mocno i życzę Wam wspaniałego, słonecznego dnia!

PS. Czy przeczytaliście już mój poprzedni post, gdzie zdradzam tajniki udanej stylizacji zdjęć oraz wnętrz?