środa
lis132013

Świąteczne DIY - szablonowy papier pakowy

Czy jest coś lepszego od fajnego DIY? W razie gdybyście nie wiedzieli, to odpowiedź brzmi tak :) Od fajnego DIY lepsze jest fajne, łatwe i tanie DIY!

Uwielbiam pakować prezenty i całe to zamieszanie z tym związane. Co roku przed Świętami rozkładam się ze wszystkim na podłodze i pakuję.... pakuję... Bardzo dbam o detale, jak kolorowe wstążki i bileciki, ale w sumie nie ma się co dziwić. Jestem zodiakalną panną :) Zawsze staram się wybrać najpiękniejsze papiery, najlepiej skoordynowane kolorystycznie z moją choinką, dzięki czemu ta wygląda jeszcze wspanialej i okazalej. Każdego roku mam jednak ten sam problem - wydaje się, że papiery do zawijania prezentów stają się coraz droższe, a ich jakość jest coraz gorsza! Drą się przy byle okazji, a niektórych nawet taśma klejąca się nie trzyma!!! I zanim zapytacie - nie, nie kupuję torebek do prezentów. Jest to najbardziej leniwa z możliwych metoda pakowania podarunków i nie ma zupełnie nic ekscytującego w zaglądaniu do takiej torebki... Niestety mój mąż myśli inaczej, ale dobrodusznie mu wybaczyłam kilka lat temu. W końcu jest facetem :)

Co jest tańsze i lepszej jakości od świątecznego papieru pakowego? Szary papier pakowy! Jest niedrogi, jest go dużo na rolce i nie drze się przy byle okazji! Oczywiście nie wygląda zbyt świątecznie, ale za pomocą mojego prostego DIY z łatwością to zmienicie!

 

Wszystko, czego będziecie potrzebowali to farby akrylowe, suchą gąbkę do mycia naczyń i szablon wycięty na cieńkiej tekturce (setki darmowych wzorów szablonów TUTAJ). Farba akrylowa nie jest bardzo mokra, dzięki czemu nie pomarszczy papieru, dając bardziej profesjonalny efekt. Namoczcie róg gąbki w farbie i zanim jej użyjecie na szablonie, odbijcie nadmiar farby na dodatkowym kawałku papieru - w ten sposób farba nie rozleje się pod szablonem.

 

 

 

Do pakowania książek i prostokątnych pudełek świetnie sprawdzą się arkusze kolorowego papieru pomalowane na złoto szablonem . Im bardziej intensywne kolory papieru, tym lepszy efekt!

wtorek
lis122013

6 sposobów na odnowienie wyglądu drzwi (w bloku)

- Co zrobić z okropnymi drzwiami wejściowymi w bloku?

Gdybym dostała euro za każdym razem, gdy słyszę to pytanie, leżałabym sobie teraz na wyspach jakiś ciepłych i popijała moje ulubione strawberry daiquiri (jeśli jeszcze nie piliście GORRRRĄCO polecam. Pychota! Przepis tutaj).

Faktem jest, że drzwi z blokach z lat 80 i 90 do najpiękniejszych nie należą. Są najczęściej obite czymś skóropodobnym w kolorze wypróżnień moich psów. Są zmorą właścicieli mieszkań i dekoratorów. Ale nie moją. Ja zawsze mam w zanadrzu kilka świetnych pomysłów!

Dzisiejszy post jest o tym, co zrobić z brzydkimi drzwiami wejściowymi, czyli mega praktyczne i pomysłowe inspiracje.

1. Ozdobne listwy - mój faworyt! Zwykłe drzwi wejściowe staną się niezwykle eleganckie, jeśli przykleicie do nich drewniane listwy. Możecie posunąć się o krok dalej i ozdobić nimi framugi!

2. Wymiana tapicerki. Brzydką, zniszczoną skórę, którą są obite drzwi możecie wymienić na nową i w ładniejszym kolorze. Jeśli boicie się samodzielnie podjąć tego zadania, zanieście je do tapicera.

Foto: HGTV.com

TUTAJ znajdziecie tutorial, jak zrobić podobne drzwi w graficzne wzory.

3. Ozdobne gwoździe. Jest to pomysł zainspirowany moim ulubionym programem telewizyjnym Big Bang Theory - nudne drzwi odświeżycie dekorując je gwoździami tapicerskimi. Od Waszej wyobraźni zależy, jaki utworzycie z nich wzór.

Foto: desertdomicile.com

TUTAJ tutorial, jak ozdobić drzwi w podobny sposób.

4. Przemalowanie. Najprostszy i najtańszy sposób odświeżenia wyglądu drzwi wejściowych. Za pomocą zwykłej farby zamienicie brzydkie kaczątko w pięknego łabędzia. Odważnym polecam zdecydowane kolory, jak czarny lub czerwony.

Foto: Houzz.comTUTAJ tutorial, jak w podobny sposób pomalować drzwi.

5. Farba tablicowa. Coraz popularniejszy w Polsce pomysł na odnowienie wyglądu drzwi w blokach. Dzieci uwielbiają po nich mazać, mamy muszą ciągle wycierać pył...

Foto: freckledlaundry.com

6. Tapetowanie. Dzięki oklejeniu drzwi wejściowych tapetą, którą jest wytapetowany przedpokój, nie tylko zyskacie optycznie więcej przestrzeni, ale też sprawicie, że niesamowicie brzydkie drzwi staną się wręcz niewidoczne!

A czego nie polecam? Nie polecam  oklejania drzwi wszelkiego rodzaju naklejkami lub grafikami. Takie rzeczy zostawmy nastolatkom i dzieciom. Jeśli jednak znajdują się wśród nas amatorzy takich rozwiązań, mam dla Was tylko jedno zdanie:

Czas dorosnąć!

poniedziałek
lis112013

Czego oczekiwać, gdy nie oczekujesz?

Kilka dni temu zaproponowałam szwagierce, że zaopiekuję się w weekend jej synkiem, a moim chrześniakiem, nie wiedząc, że teściowa zaoferowała jej wcześniej to samo. Mały, gdy tylko usłyszał, co się święci, zaczął radośnie podskakiwać i wołać:

– Ja nie chcę do babci, ja chcę do Wioli!

Czy znaleźliście się kiedyś w podobnej sytuacji? Czy mieliście jakiś plan, ale zainspirowani nowym pomysłem zrobiliście coś zupełnie innego? Nieważne, czy to w życiu codziennym, podczas zakupów czy podczas urządzania wnętrz – jestem pewna, że nie raz przydarzyło Wam się coś podobnego.

Takie 'wpadanie' na nowe idee jest wbrew pozorom bardzo stymulujące i niesamowicie potrzebne. Tak powstają moje najlepsze projekty i pomysły. Na przykład mój przedpokój miał oryginalnie być cały czarny. Przypadkowe znalezienie tapety w palmy sprawiło, że zmieniła mi się cała koncepcja wystroju tego pomieszczenia:

 

A moja sypialnia? W początkowych planach miała być zielona. Zobaczenie jednego zdjęcia w internecie przekonało mnie, że szary będzie lepszym wyborem...

 

Wracając do Rickiego, mojego czteroletniego chrześniaka - zaparł się mały uparciuch i nie było siły, aby przemówić mu do rozsądku. W ten sposób Ricky zjawił się u nas w sobotni poranek. Mieliśmy z nim mnóstwo radości, tym bardziej, że buzia mu się nie zamyka:

- A co robisz? A dlaczego? A co to znaczy? A kiedy... A po co...???

Nie wiem, czy Wy też macie ten problem, ale w naszym domu mieszka skarpetkowy potwór, za sprawą którego pojedyncze skarpetki dwoją się i troją. Długo nie wiedziałam, co z nimi robić (bo przecież wyrzucać szkoda), aż wpadłam na pomysł zrobienia z nich zabawek. Weekend upłynął nam radośnie na tworzeniu skarpetkowych pacynek i robieniu przedstawień. Ricky wspaniale spędził czas... i to też wcale nie był jego oryginalny plan na spędzenie tego sobotniego popołudnia :)

środa
lis062013

Najlepszy antydepresant

- To nie cebule wyciskają mi łzy z oczu... to przebywanie w tej kuchni... - Czy macie czasem ochotę wyjść z kuchni, trzasnąć drzwiami i nigdy więcej tam nie wrócić? Ja nigdy, ponieważ moja kuchnia działa na mnie jak antydepresant. Chyba śmiało mogę rzec, że jest również ulubionym miejscem przesiadywania moich gości (latem, bo zimą wybierają grzanie się przy kominku w salonie :)).

Ten post dedykuję wszystkim tym, którzy pytali mnie ostatnio o zdjęcia i parę szczegółowych informacji na temat mojej kuchni:

1. Moje ulubione narzędzie kuchenne? Actifry Tefal - da się w nim zrobić zdrowe frytki na jednej łyżeczce oleju i bez smrodu w domu!

2. Znienawidzone narzędzie? Żelazko... nie znoszę prasować :)

3. Boazerię na ścianie za stołem zrobiłam sama z kilku desek! Całość kosztowała kilkanaście euro i nie wymagała jakiś szczególnych umiejętności. Długie deski zostały po prostu przyklejone do ściany za pomogą mocnego kleju (chwycił od razu!), następnie pomalowane na biało, dając efekt drogiej i eleganckiej boazerii. Szczegółowy opis, jak ją zrobiłam, znajdziecie TU.

4. W spiżarni znajduje się wszystko, co mogłoby zagracić kuchnię, czyli zamrażalka, pralka, deska do prasowania, miotły, mikrofala, kosz na śmieci i karma dla psów. Poza tym całe mnóstwo foremek do pieczenia, książek kucharskich, wielkich garnków, środków czystości, ręczników, obrusów i serwetek, sadzonek w doniczkach i miliona innych drobiazgów, które nie są używane przez nas na co dzień.

5. Marzy mi się wymiana krzeseł na inne i przemalowanie stołu... najprawdopodobniej ciemną bejcą.

6. W przyszłym roku sprzedam lampy znad stołu i wymienię je na inne - większe i bardziej dramatyczne.

7. Kuchnia od pół roku jest bez rolety na oknie - marzy mi się nowa, ale ciągle brakuje czasu na jej uszycie.

8. Cyferki, które są przyczepione do wiklinowych koszy z Ikea zamówiłam u Al z Czary z Drewna.

9. Obrazy z wyciętymi wzorami liści kupiłam kilka lat temu w TK&Maxx.

Page 1 ... 4 5 6 7 8 ... 156 Next 4 Entries »